Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W sobotę premiera TPB „Interwencje. Romville” - teatr wkracza w realny świat, by zmieniać nas, odbiorców

Justyna Tota
Justyna Tota
W „Romville” wraz z aktorami TPB (białe stroje) wystąpi małżeństwo bydgoskich Romów - Maja Brzezińska (tańczy) i Marco Sadowski (w czarnej koszulce)
W „Romville” wraz z aktorami TPB (białe stroje) wystąpi małżeństwo bydgoskich Romów - Maja Brzezińska (tańczy) i Marco Sadowski (w czarnej koszulce) Filip Kowalkowski
To prawdopodobnie pierwszy taki przypadek w polskim teatrze, że reżyserka wraz z reporterką wyruszyły na interwencję, a zebrany materiał stał się scenariuszem sztuki.

Elżbieta Depta (reżyserka) i Justyna Pobiedzińska (reporterka) pojechały do Legnicy, by spróbować zrozumieć, jak to możliwe, że w XXI wieku na stadionie podczas meczu piłkarskiego można było dostać szaliki i smycze z napisem „Łowcy Cyganów”. Policja to widziała, ale nie zareagowała. Mało tego, następnego dnia grupa miejscowych gimnazjalistów pojawiała się z nieszczęsnymi gadżetami w szkole i szydziła ze swoich romskich rówieśników.
- Ten akt rasizmu chciałyśmy pokazać z obu stron, dlatego w naszym reportażu głos mają zarówno przedstawiciele klubu sportowego, kibice, jak i dyskryminowani romscy uczniowie - wyjaśnia Elżbieta Depta, która nie przez przypadek zajęła się tym tematem. Młoda reżyserka (studentka III roku reżyserii dramatu na krakowskiej PWST) skończyła psychologię na UJ, a jej praca magisterska dotyczyła edukacji wśród Romów. Ponadto przez dwa lata prowadziła zajęcia teatralne dla romskich dzieci w Nowej Hucie. Z kolei Justyna Pobiedzińska pisze m.in. dla romskiego kwartalnika „Dialog-Pheniben”, od dwóch lat pracuje nad książką o polskich Romach, która wkrótce zostanie opublikowana. To zaangażowanie obu pań w temat sprawiło, że współpracując ze sobą nie poprzestały na Legnicy. W niemal całym kraju szukały bohaterów swych reportaży, którymi są polsko-romskie małżeństwa, bo jak się okazuje, to na płaszczyźnie rodziny (domu) rodzą się stereotypy, czyli pewne przyzwyczajenia w myśleniu i Romów, i Polaków.
Tak powstał scenariusz do sztuki „Romville”, który jest materiałem dokumentalnym. Jak podkreślają realizatorzy spektaklu, tu każda historia, postać i słowo są prawdziwe, co stało się nie lada wyzwaniem aktorskim.
- Dotąd jako aktorka kreowałam fikcyjną postać i rzeczywistość, teraz moim zadaniem jest jak najbardziej przybliżyć widzowi człowieka i jego historię - mówi Martyna Peszko, aktorka TPB.
Jak jednak wejść w mentalność ludzi, z którymi nigdy nie miało się bliższego kontaktu?
- Zaprosiliśmy do współpracy Cygański Zespół Pieśni i Tańca Jamaro Sveto, który wystąpi podczas premiery, oraz Marco Sadowskiego (muzyka) i Maję Brzezińską (śpiew, taniec), małżeństwo, grające w spektaklu - mówi Elżbieta Depta.

W „Interwencjach. Romville” romskie historie przybliżą nam m.in.: Paweł L. Gilewski, Jerzy Pożarowski, Jakub Ulewicz oraz debiutujący na scenie TPB Paweł
W „Interwencjach. Romville” romskie historie przybliżą nam m.in.: Paweł L. Gilewski, Jerzy Pożarowski, Jakub Ulewicz oraz debiutujący na scenie TPB Paweł Peterman
Filip Kowalkowski

Aktorzy Teatru Polskiego w Bydgoszczy, przygotowując się do „Romville”, spotkali się z Romami kilkakrotnie. Jak przyznają, bardzo dużo im to dało.
- Większość z nas nie miała w ogóle żadnego kontaktu z Romami i romską kulturą, prócz takiego jak wszyscy, którzy mijają ich na ulicy czy oglądają na festiwalach takich jak ten w Ciechocinku. Nasze spotkania dały nam ciut głębszy wgląd w życie romskie, pozwoliły dowiedzieć się w ogóle, o jakim świecie mówimy - mówi Jakub Ulewicz.
- Przekonałam się, że Romowie są inni od nas, ale zarazem zwyczajni. Zatem ich odmienność w niczym nam nie zagraża, wręcz przeciwnie, możemy od siebie wiele czerpać - przyznaje Martyna Peszko.
Dla Beaty Bandurskiej, która wciela się w postać Teresy, romskiej asystentki w legnickiej szkole, zwrotnym momentem było wyruszenie w miasto w poszukiwaniu Romów, mających wystąpić w spektaklu.
- Na ogłoszony w teatrze casting nie przyszedł nikt, kto chciałby zagrać w sztuce. Wszystkie pięć (obie aktorki, reżyserka, reporterka i kuratorka projektu „Interwencji” Agata Siwak - przyp. red.) wsiadłyśmy więc do auta, pojechałyśmy na ulicę Grunwaldzką, gdzie mieszka najwięcej Romów, i tak zapukałyśmy do drzwi domu Marco i Mai. To było coś najwspanialszego, co się zdarzyło - dodaje Beata Bandurska.
Reżyserka „Romville”, widząc zaangażowanie aktorów, postanowiła udokumentować także proces wnikania w kulturę romską i „stawania się” Romami. W spektaklu zobaczymy fragmenty video, m.in., wywiady z aktorami. - My, aktorzy, jako pierwsi wyruszyliśmy w podróż w świat polskich Romów, by zrozumieć ich inność. Ten spektakl jest jednak zaproszeniem dla każdego widza do przejścia tej samej drogi, co my, do próby zrozumienia, skonfrontowania i pozbycia się lęków, które są w każdym z nas - podkreśla Martyna Peszko.
- Ta sztuka łamie stereotypy i to mnie w teatrze najbardziej interesuje - dodaje Paweł Paterman, aktor debiutujący na scenie TPB.

Maja Brzezińska w spektaklu tańczy, śpiewa, wciela się także w kilka postaci - zarówno Romek, jak i Polek
Maja Brzezińska w spektaklu tańczy, śpiewa, wciela się także w kilka postaci - zarówno Romek, jak i Polek
Filip Kowalkowski

Marco Sadowski zgodził się wystąpić wraz z żoną w „Romville”, bo oboje pomyśleli, że dobrze by było, gdyby ktoś w końcu pokazał, że uprzedzenia wobec nich nijak mają się do tego, jacy są naprawdę. Dlatego cieszy się, że teatr chce nie tylko mówić, ale też zmienić podejście Polaków do Romów.
- Ciężko być mniejszością narodową, która nie jest akceptowana - mówi Marco i wyznaje, że na ulicy codziennie spotykają go przykrości tylko dlatego, że jest Romem. - Chcemy pracować jak każdy, ale pracy nie możemy znaleźć. Dlaczego? To, że jestem innej narodowości, nie znaczy, że jestem gorszy. Tu urodziłem się i myślę, że mam takie same prawa jak wszyscy.
Warto dodać, że reportaże/wywiady, które stały się scenariuszem „Romville” nie ukazują żadnej ze społeczności tylko w czarno-białych kolorach, tzn. że Polacy nie są tylko ci źli, a i Romowie nie są tylko ofiarami.
- Problem jest po obu stronach, bo obie strony tkwią w krzywdzących nawzajem wyobrażeniach. Sęk w tym, że nie ma między nami komunikacji. Przewaga Polaków jest jednak taka, że są większością i dlatego uważam, że wykonanie pierwszego kroku do dialogu stoi po naszej stronie. Stąd teatr wykonuje gest ku mniejszości narodowej - wyjaśnia Agata Siwiak, kuratorka projektu teatralnego „Interwencje”, w ramach którego jest realizowany spektakl „Romville”. – Na tym polega „interwencyjność” naszego projektu, by wchodzić w konfliktowe sytuacje w realnym świecie. Chcemy pokazać, że teatr jest nie tylko po to, aby przyjść, obejrzeć spektakl i chwilę nad nim podumać, ale że sztuka teatralna może być też narzędziem radykalnych zmian społecznych - dodaje Agata Siwiak.
Jak podkreśla kuratorka „Interwencji”, teatr jest dla wszystkich obywateli. Zatem na sobotnią premierę zaproszeni są także Romowie. Na widowni zasiądzie nie tylko rodzina Marco i Mai, spodziewani są także pozostali reprezentanci bydgoskiej społeczności romskiej z Kola Andrejasem na czele. 
Ponieważ spektakl „Romville” powstaje przy współpracy TPB z Fundacją Dialog-Pheniben, 24 października zostanie on pokazany w Krakowie, w ramach projektu POP – UP. Tam na widowni zasiądzie co najmniej jeden z romskich bohaterów reportaży.

Warto wiedzieć
06.06.(sob.) - premiera „Romville”, TPB (Mała Scena), godz. 19, bilety: 50 zł. Spektakl będzie grany też w kolejnych dniach: 07.06. (ndz.) g. 19, 09.06. (wt.) godz. 20.30, 11.06. (czw.) godz. 19 - bilety: 25 | 35 zł.

„Romville” jest jednym z dwóch spektakli projektu „Interwencje”. We wrześniu zobaczymy sztukę, która powstała również w tandemie reżyser - reporter. Spektakl będzie dotyczyć Rzezi Wołyńskiej, gdzie granica między ofiarą a katem również nie jest jednoznaczna.

W najbliższym czasie, bo już w niedzielę (7 czerwca) o godz. 17 w ramach „Interwencji” w TPB odbędzie się debata „Wszędzie/nigdzie”, podczas której będzie można podyskutować, m.in., o granicach, gdzie zaczyna się nienawiści i spirali niechęci, stereotypach Polaków i Romów oraz spróbować wspólnie odpowiedzieć na pytanie, jak nam - Romom i nie-Romom żyje się razem. Debatę poprowadzi dr Joanna Talewicz-Kwiatkowska - redaktorka naczelna „Dialog-Pheniben”, romska aktywistka, wykładowczyni w Instytucie Studiów Międzykulturowych UJ. W dyskusji zaś weźmie udział, m.in., prezes bydgoskich Romów Kola Andrejas oraz autorki spektaklu „Romville”.

3-15 sierpnia - twórczynie „Romville” poprowadzą z kolei wspólne warsztaty dla polskiej i romskiej młodzieży gimnazjalnej (w Legnicy to gimnazjaliści byli uczestnikami niechlubnych działań w szkole). Młodzież podobnie jak aktorzy będzie miała szansę przejść proces wzajemnego wnikania w swoje kultury, a tym samym lepszego poznania się i zrozumienia.

Z kolei na przełomie lata i jesieni bydgoszczanie zostaną zaangażowani do wspólnego działania z artystką z Lucy Sosnowską, która od kilku lat zbiera stare pocztówki, znalezione przypadkiem na różnego rodzaju targach. Artystka próbuje dotrzeć do miejsc przeznaczenia tych pocztówek, by zobaczyć, kim są ludzie, którzy tam mieszkają. Bydgoszczanie również będą mogli poszukać takich pocztówek, miejsc i ludzi, by odkryć niejedną ciekawą historię.

Elżbieta Depta, reżyserka „Interwencje. Romville”
Elżbieta Depta, reżyserka „Interwencje. Romville”
Archiwum prywatne

Elżbieta Depta, mimo że jeszcze studentka, ma już na swoim koncie projekty teatralne, m.in. współpracę z goszczącą w zeszłym tygodniu w Bydgoszczy Aldoną Jankowską, dla której wyreżyserowała spektakl „Lataj z Krystyną”. – Reżyserowałam także pomniejsze spektakle na festiwalach. „Romville” to jest jednak moja pierwsza sztuka, który będzie oficjalnie w repertuarze teatralnym - mówi w rozmowie z „Expresem” Elżbieta Depta.
Młoda reżyserka przyznaje, że gdy została zaproszona wraz z reporterką Justyną Pobiedzińską do projektu „Interwencje”, nie wiedziała jeszcze, o czym będzie sztuka teatralna (temat był dowolny): - Okazało, że obie zajmujemy się historiami polskich Romów, czego na początku o sobie nie wiedziałyśmy. Również aktorzy Teatru Polskiego w Bydgoszczy, których nie znałam i nie wiedziałam, czego mogę się po nich spodziewać, zaskoczyli mnie tym, jak bardzo otworzyli się na kulturę romską.
Równie zaskakujące dla reżyserki było to, jak wraz z zespołem teatralnym została ciepło przyjęta wprost z ulicy do domu małżeństwa bydgoskich Romów Marco i Mai.
- W tym projekcie zdarzyło się tak wiele pozytywnych zbiegów okoliczności, że mam poczucie, iż działamy w słusznej sprawie - dodaje Elżbieta Depta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!