Wysokie zwycięstwa odnosiły wczoraj zespoły startujące w żużlowej ekstralidze. Dwukrotnie triumfowali gospodarze i tyle samo razy goście.
<!** Image 2 align=right alt="Image 90444" sub="Leigh Adams (na zdjeciu) w Lesznie, podobnie jak Greg Hancock w Toruniu, zrezygnował ze swojego ostatniego biegu na rzecz kolegi z zespołu. /Fot. Łukasz Trzeszczkowski">W Rzeszowie miejscowa Marma Polskie Folie Rzeszów nie sprostała osłabionemu brakiem Rafała Dobruckiego ZKŻ-owi Kronopolowi Zielona Góra.
Goście byli idealnie spasowani z rzeszowskim obiektem o czym może świadczyć, że aż trzykrotnie poprawiali rekord toru.
Najpierw uczynił to w biegu młodzieżowym Ricky Kling, a następnie w gonitwach drugiej i czwartej Grzegorz Walasek. Zielonogórzanin był wczoraj bezbłędny. Wywalczył komplet osiemnastu punktów i walnie przyczynił się do wygranej swojego zespołu.
Pewne zwycięstwa na własnym torze odniosły też ekipy Unii Leszno (61:29 z Atlasem Wrocław) i Stali Gorzów (60:32 z Unią Tarnów).
Warto zaznaczyć, że wrocławianie startowali bez kontuzjowanego Jasona Crumpa, a w leszczyńskiej ekipie fantastyczny debiut zanotował Przemysław Pawlicki. Młody zawodnik Unii w pięciu startach zdobył aż 11 punktów.
<!** reklama>W Gorzowie jedynie Janusz Kołodziej próbował walczyć z gospodarzami, wśród których Tomasz Gollob po trzech zwycięskich biegach zrezygnował z dalszej jazdy.
Na pierwszoligowych torach porażki w Rybniku doznał wicelider Lotos Gdańsk. Przegrana 40:50 sprawiła, że zespół Tomasza Chrzanowskiego nie zdobył nawet bonusa.
A ten dość łatwo zdobyli zawodnicy PSŻ-u Poznań (pokonali 66:23 Kolejarz Rawicz) i Intaru Lazur Ostrów (zwyciężyli 62:28 Lokomotiv Daugavpils).
W tej sytuacji lider tabeli - Polonia Bydgoszcz - powiększyła przewagę nad Lotosem do pięciu punktów.