Sezonowa obniżka cen, wyprzedaż, rabat do 70 procent - takimi hasłami handlowcy kuszą klientów i przyciągają ich do swoich sklepów. Trzeba jednak uważać na pułapki.
<!** Image 2 align=right alt="Image 30742" sub="Pozbywanie się towaru modnego w danym sezonie wymusza na sprzedawcach konkurencja">W marketach obniżki i wyprzedaże trwają właściwie przez cały rok. Wystarczy, że kończy się partia danego towaru i już pojawiają się wielkie reklamy z napisem „promocja”. W ślad za wielkimi sieciami od kilku lat podążają niewielkie sklepiki. Pozbywanie się towaru modnego w danym sezonie wymusza na sprzedawcach konkurencja.
Nikt nie przyjdzie do sklepu po modny przed rokiem fason spodni czy bluzki, gdy tuż obok w oknie wystawowym przyciąga wzrok hit nadchodzącego sezonu. Tak więc przeceny i obniżki na dobre wpisały się w rodzimy handel.
- Wiele osób już wcześniej potrafi upatrzyć sobie jakiś ciuszek i czekać, aż jego cena zostanie obniżona. Przeceny przyciągają klientów i odkąd się rozpoczęły, zawsze kilka osób kręci się po sklepie - mówi pani Mariola ze salonu odzieżowego przy „Królówce”.
<!** reklama left>Zdarza się jednak, że pod szyldem przeceny nieuczciwi sprzedawcy chcą się pozbyć wadliwego czy uszkodzonego towaru. Niedawno jedna z inowrocławianek skarżyła się, że specjalnie pojechała do marketu w Bydgoszczy, by kupić rower dla dziecka za 150 złotych. Dopiero kiedy przywiozła go do domu, mąż zauważył, że zerwana jest linka hamulca.
- Przecena, posezonowa wyprzedaż czy promocja to są zupełnie inne rzeczy. Niestety, u nas stosuje się te określenia wymiennie przy każdym rabacie. Niezależnie jednak, z jakiego powodu cena towaru została obniżona sprzedawca zawsze powinien poinformować klienta o tym, że towar jest wadliwy czy niepełnowartościowy - tłumaczy rzecznik praw konsumentów Joanna Piątkowska.
Jeśli jesteśmy przekonani, że kupujemy sprawny rower i nikt nas w sklepie nie uprzedził o jego ukrytych wadach, to mamy wszelkie podstawy dop tego, by złożyć reklamację. Pracownik sklepu natomiast powinien ją uwzględnić. W przypadku gdy nam odmówi, możemy zwrócić się o pomoc do rzecznika.
- Jeśli jednak klient w momencie zakupu został poinformowany o defektach, to reklamacja już nie przysługuje - przypomina Joanna Piątkowska .
Przy okazji robienia zakupów w ramach wyprzedaży i posezonowych obniżek warto także samemu sprawdzić, czy towar nie posiada jakichś ukrytych wad lub wprost zapytać o to ekspedientkę.