- Ze wstępnych informacji wynika, że właściciel posesji wprowadzał na jej teren niepełnosprawnego kolegę na wózku inwalidzkim - relacjonuje asp. sztab. Łukasz Ochędalski z Komendy Powiatowej Policji w Sławnie. - Nagle cztery duże psy (rasy mieszanej) pochodzące z tej posesji zaatakowały niepełnosprawnego pana.
Właściciel nie dał rady odgonić zwierząt.
- Wstępnie mogę powiedzieć, że na ciele zmarłego są widoczne rany kąsane - opisuje asp. sztab. Ochędalski. - Policjantów wezwała sąsiadka, która widziała przebieg zdarzenia. Gdy funkcjonariusze dojechali na miejsce, na ich oczach psy szarpały mężczyznę. Wówczas policjanci wyjęli z kabury broń i przeładowali oraz krzyknęli. Psy cofnęły się. Niestety, ale zaatakowany już nie żył. Psy zostały schwytane i zabrał je weterynarz. Dalsze decyzje podejmie prokurator.
Policjantów wezwała sąsiadka. Gdy funkcjonariusze dojechali, psy szarpały mężczyznę. Wówczas policjanci wyjęli z kabury broń i przeładowali oraz krzyknęli. Psy cofnęły się. Niestety, zaatakowany już nie żył.
Właściciel zwierząt został zatrzymany.
- Pan jest w stanie upojenia alkoholowego. Gdy wytrzeźwieje, policjanci będą ustalać przebieg zdarzenia. Aktualnie na miejscu dramatu są wykonywane oględziny przez techników policyjnych i grupę dochodzeniową - dodaje asp. sztab.Ochędalski.
Czytaj również: Najczęstszym powodem agresywnego zachowania psa jest lęk
Jarosław Płachta, prokurator rejonowy w Sławnie stwierdza, że psy zostaną uśpione.
- Wstępna kwalifikacja sprawy to nieumyślne spowodowanie śmierci - mówi Jarosław Płachta. - Taki czyn jest zagrożony karą więzienia do pięciu lat.
Pogryzienie przez psy. Relacja świadka zdarzenia
Władysław Paliński, sołtys Pomiłowa mówi, że jego brat widział całą tragedię. Opisuje, że zmarły 64-latek przyjechał do Pomiłowa w środę i miał mieszkać tu z kolegą - właścicielem psów.
- Brat akurat nadszedł, gdy niepełnosprawny 64-latek wysiadał z taksówki - opowiada sołtys. - Kolega zawiózł go na wózku inwalidzkim na teren swojej posesji i już wtedy doskoczył do niego jeden agresywny pies. Ale właściciel go przepędził. Brat odszedł, ale po chwili wrócił. I zobaczył, jak cztery psy gryzą i ciągną 64-latka w różne strony. Widok był przerażający. Psy nie chciały puścić ofiary, która krzyczała. Brat z sąsiadką wezwali pomoc - mówi.
Psy zagryzły mężczyznę. Przeczytaj cała relację sołtysa Pomiłowa >>>
[x-news]