Zobacz wideo: W restauracji zapłacimy teraz więcej.
Do zdarzenia doszło 17 maja tuż po godzinie 1 w nocy. Do dyżurnego z bydgoskich Wyżyn zadzwonił świadek, który twierdził, że na niestrzeżonym parkingu przyblokowym nieznane mu osoby wycinają katalizatory w pojazdach.
- Policjanci natychmiast pojechali na parking przy ulicy Boya-Żeleńskiego. Dojeżdżając na miejsce zauważyli oddalającego się w szybkim tempie mężczyznę, który nerwowo się rozglądał. Został przez policjantów wylegitymowany. Okazało się, że pod kurtką miał schowaną szlifierkę z tarczą. 33-latek został zatrzymany i przewieziony do komisariatu, a po wykonanych czynnościach do policyjnej izby zatrzymań - relacjonuje podkom. Lidia Kowalska z bydgoskiej policji.
Po policjantów zgłosił się w międzyczasie świadek, który wskazał pojazd, przy którym zatrzymany bydgoszczanin miał wycinać katalizator. Funkcjonariusze dotarli do jego właściciela. Potwierdził on, że ktoś próbował wyciąć jeden z elementów podwozia w jego aucie marki Mazda. Pokrzywdzony złożył zawiadomienie w tej sprawie.
18 maja śledczy z komisariatu na Wyżynach przedstawili 33-latkowi zarzut usiłowania kradzieży katalizatora, za co może mu grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.
- Gratulacje, za godną naśladowania postawę, należą się zgłaszającemu, który zauważywszy podejrzanie zachowującego się mężczyznę przy zaparkowanych autach natychmiast powiadomił o tym policję - podkreśla podkom. Lidia Kowalska.
