MKTG SR - pasek na kartach artykułów

- W naszym życiu wszystko podporządkowane jest psom - mówi Monika Ptaś

Dorota Witt
Rozmowa z Moniką Ptaś, bydgoszczanką, która wspólnie z mężem odnosi sukcesy w konkursach psich zaprzęgów.

Skąd u Pani zainteresowanie tym sportem?
[break]
Pasję zawdzięczam rodzicom. Od zawsze wspierali mnie, byli ze mną na każdych zawodach i treningach. To dzięki nim jestem teraz tym, kim jestem, za co im bardzo dziękuję. A przygoda z psami zaprzęgowymi zaczęła się w 2001 roku, gdy rodzice kupili mi pierwszego psa rasy Siberian Husky-Sweety. Początkowo biegałam z psem przy pasie, czyli w tzw. Kategorii Canicross w Myślęcinku. Miałam 8 lat, to była jedyna konkurencja, do której mnie dopuszczano. Z czasem pojawił się drugi pies, Lucky, którego podpinałam do hulajnogi razem ze Sweety i zaczęły się starty w klasie D1 (hulajnoga z dwoma psami). Łukasz, obecnie mój mąż, w podobny sposób zaczynał swoją przygodę z psimi zaprzęgami, jego pierwszym psem był husky. Starty w zawodach zaczął w 1996 r.
Z Łukaszem poznaliśmy się właśnie na zawodach psich zaprzęgów, połączyła nas pasja do psów. Teraz mieszkamy w okolicy Wadowic, tu staramy się promować psie zaprzęgi.
Ile psów dziś z państwem biega?
Mój team liczy 7 psów, Łukasza - 8. Mamy psy rasy Alaskan Husky. To nie jest miks alaskan malamutów z husky, jak niektórzy sądzą, tylko odrębna rasa, która nie jest uznawana w Polsce, jak i w kilku innych krajach przez Związek Kynologiczny. Z wyglądu przypominają wyżły lub harty w zależności od genów.
Jakie obowiązki ma taki psi członek teamu?
Przede wszystkim pies musi chcieć współpracować z człowiekiem i musi mieć ochotę na treningi. Bez tego ani rusz. Nie można zmuszać psów do pracy, jeśli coś jest ponad ich siły i możliwości. W zaprzęgu główną rolę pełni musher, czyli osoba kierująca zaprzęgiem oraz liderzy - psy prowadzące cały team. Oni muszą ufać sobie bezgranicznie. Wytrenowanie dobrych liderów kosztuje bardzo dużo czasu i pracy. Liderzy pracują więcej niż reszta teamu. Latem zapinamy liderów do hulajnogi czy roweru i pracujemy indywidualnie bez pozostałych psów. To czas na poprawienie relacji i doszlifowywanie komend, które w zaprzęgu muszą być wykonywane bezbłędnie, by uniknąć nieprzyjemnych sytuacji. Wiadomo, psy to tylko stworzenia, nie maszyny, one też się mylą. Jednak zawsze błąd jest z winy mushera, nie psa!
Co Państwo dają psom w zamian?
Jak najlepszą opiekę, czyli odpowiednie żywienie, pielęgnację łap, treningi, opiekę weterynaryjną oraz szkolenie.
Dla Państwa to pasja czy sposób na życie?
Nie wyobrażamy sobie innej drogi, w naszym życiu wszystko podporządkowane jest psom. Mamy duże plany związane z psami, jednak w Polsce nie ma warunków, by przygotowywać się do poważnych zawodów średniodystansowych. Chcąc zrobić trening 30-kilometrowy, musimy przecinać ruchliwe drogi czy pola sąsiadów, by dostać się do lasu. To uciążliwe dla nas i psów.
Zdobywacie złota, srebra, brązy - w Polsce i na świecie. Co uznajecie za największy sukces?
Dla nas życiowym sukcesem jest miłość do psów, ich przyjaźń. Nic lepszego nie mogło nam się przytrafić. Z sukcesów zaprzęgowo-sprinterskich, hmm… W naszej gablocie wisi 25 złotych medali, 19 srebrnych i 20 brązowych. Dwa lata temu podnieśliśmy poprzeczkę nieco wyżej i szykujemy się do zawodów średnio i długodystansowych, gdzie do pokonania jest od 100-500 km przez kilka dni.
Jak wygląda trening psa zaprzęgowego?
Wiosną i latem psy mają wakacje, czyli obowiązki treningowe zmniejszają się do minimum 5-10 km dziennie z przerwami. Gdy zbliża się wrzesień, a temperatury spadają, można wydłużać dystans. Zaczynamy stopniowo, pracujemy kolejno nad siłą, wytrzymałością i prędkością. Psy przed treningiem muszą być odpowiednio nawodnione, więc mniej więcej godzinę przed biegiem dodajemy czworonogom do wody olej rybi lub odrobinę rosołu, wtedy chętniej piją. Pies przed treningiem musi wypić od 1 l-1,5 l wody naraz. Potem to już ubieranie w szelki, zapinanie do zaprzęgu i ruszamy. W wolnych chwilach zajmujemy się też szkoleniem młodych - przyjeżdżają do nas na indywidualne treningi dzieciaki z pobliskich wsi.
Jaki sprzęt potrzebny jest psom zaprzęgowym?
Każdy ma swoje szelki, na zimę specjalne psie buty, które chronią łapy przed ostrym lodem. Dodatkowo każdy psiak ma derkę, czyli psie ubranko, które zakłada się mu w trakcie odpoczynku między etapami. My musimy być zaopatrzeni w ubranie chroniące przed zimnem, namiot, specjalny piecyk, w którym na biwaku przygotowuje się jedzenie dla psów i mushera, specjalne sanie lub wózki, w zależności od warunków pogodowych, i wiele, wiele innych rzeczy.
Mówi Pani, że w Polsce nie ma warunków do rozwinięcia skrzydeł. Jakiej pomocy potrzebujecie?
Niezbędne staje się dla nas wsparcie materialne lub finansowe. Przyjmiemy każdą pomoc, jaka będzie nam ofiarowana. Na liście potrzebnych rzeczy mamy, m.in, namioty, śpiwory, które zabezpieczą nas przed mrozem, czy też czołówki, dzięki którym będziemy mogli bezpiecznie jeździć w nocy. Odwdzięczymy się promowaniem firm sponsorów na różne sposoby.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!