Skąd w naszych kranach bierze się woda? Jak działa wodociąg? Ilu ludzi i maszyn musi wykonać ciężką i żmudną pracę, by każdy w domu miał wodę nadającą się do spożycia? Pomysł, by pokazać wszystko to, czego na co dzień nie widać i nad czym większość z nas nawet się nie zastanawia, zrodził się kilka lat temu. Postanowiono przywrócić życie dawnym obiektom, które niegdyś służyły - wieży ciśnień i hali pomp, tworzącym Muzeum Wodociągów w Bydgoszczy.
W sobotę minęły dwa lata, odkąd otwarto Galerię Wieży Ciśnień. Odrestaurowany budynek w walentynki odwiedziło blisko 200 osób - głównie zakochanych par, chcących zrobić sobie zdjęcie na tarasie widokowym. Goszczący w wieży ciśnien wspólnie stworzyli jej obraz (zdjęcie poniżej). Na drugim piętrze na zwiedzających czekała wystawa malarska, a na pierwszym - stała ekspozycja wyposażenia dawnych łazienek i wodociągów.
W podróżach za rzadkimi eksponatami
- W naszych zbiorach mamy co najmniej kilkanaście unikatowych eksponatów. Mieliśmy już zapytania od kilku firm, które chciały produkować hydranty lub włazy na wzór tych z początku XX wieku, a nasze muzeum jest jedynym w Polsce, w którym można znaleźć takie elementy - mówi z dumą Tomasz Sypniewski, opiekun naukowy Muzeum Wodociągów, który ma dar pozyskiwania historycznych urządzeń z różnych zakątków, nie tylko w kraju. Kilka dni temu pan Tomasz wrócił ze Stanisławowa w obwodzie zachodniej Ukrainy, skąd przywiózł przedwojenny polski właz kanalizacyjny. Parę miesięcy wcześniej podobny nabytek udało się pozyskać z Lwowa. W obu przypadkach nie obyło się bez przygód.
- W Stanisławowie, gdy właz mieliśmy już w samochodzie, straszono nas policją i zakazano wywożenia czegokolwiek, a jeden z właścicieli nieruchomości oburzony krzyczał: „Polaczki
najpierw wywożą zabytki, za co wpuszczą nas do Unii Europejskiej”. Z kolei we Lwowie, kiedy pracownicy tamtejszych wodociągów przyjechali na umówione miejsce, by wykopać dla nas zabytkowy właz, z samochodu nagle wyskoczyło dwóch mężczyzn z kamerą lokalnej telewizji, zaczęli dociekać, dlaczego i dla jakiego muzeum element ma być przekazany. Dopiero interwencja prezesa lwowskich wodociągów u władz miasta, które zadzwoniły do telewizji, uspokoiła sprawę - relacjonuje Tomasz Sypniewski. - Z ukraińską Izbą Wodociągową współpracujemy, m.in., przy nowych technologiach, a tamtejsi pracownicy wodociągów są nam bardzo przychylni, ale część społeczeństwa, niestety, patrzy na nas z zacietrzewieniem.
Znaleziska, które początkowo są zagadką, zdarzają się też w regionie. - W wodociągach w Świeciu znaleźliśmy przedmiot, o którym nikt nie umiał powiedzieć do czego służył. Dopiero po analizie fotografii z bydgoskich wodociągów odkryliśmy, że to wózek do czyszczenia przewodów kanalizacyjnych wraz z różnymi szczotkami, które dopasowywało się do wielkości i kształtu kanału. Ten eksponat to unikat na skalę kraju - dodaje pan Tomasz. I przy okazji wyjaśnia jeszcze inne, ciekawe zjawisko: - Mamy w naszych zbiorach dwa hydranty: jeden z napisem „Danzig”, czyli Gdańsk, który pozyskaliśmy z Gołdapi, a drugi - napisem „Breslau” (Wrocław), który znaleźliśmy niedaleko Karpacza. Dlaczego tam? Okazuje się, że małe miejscowości kupowały w wielkich odlewniach nadprodukcję serii dla dużych miast, bo to było tańsze niż zamawianie własnych wzorców. Dlatego właśnie w małych miastach znaleźliśmy hydranty z Gdańska i Wrocławia, których od lat 50. XX wieku w ogóle już nie można było uświadczyć, bo je po prostu usunięto.
Jak przyznają pracownicy bydgoskich Wodociągów , muzealne zbiory są też atrakcyjne dzięki bydgoszczanom, którzy chętnie przekazują swoje „starocie”.
W hali pomp w Lesie Gdańskim atrakcją jest możliwość wejścia do piętrowego kanału wodno-ściekowego z końca XIX wieku. Ze względów bezpieczeństwa jest to naziemna imitacja, którą mogą zwiedzać nawet dzieci.
Muzeum Wodociągów to jednak nie tylko historia, to przede wszystkim edukacja. Oprócz filmów i animacji obrazujących obieg wody czy proces jej uzdatniania, są dwie ścieżki ekologiczne: pierwsza - przy oczyszczalni ścieków w Fordonie (przy dorzeczu Wisły), gdzie od wiosny do jesieni odbywają się „zielone lekcje”, i druga - ścieżka na Czyżkówku, na terenie stawów infiltracyjnych, w lesie.
Jakości naszej wody nie doceniamy czy po prostu mało o niej wiemy?
Bydgoskie wodociągi nadal będą stawiać na uświadamianie zarówno najmłodszych, jak i dorosłych mieszkańców, jak ważna jest w naszym życiu zdrowa i czysta woda.
- A taką właśnie wodę, najwyższej jakości, mamy w Bydgoszczy - zapewnia Stanisław Drzewiecki, prezes MWiK. - Woda płynąca z bydgoskich kranów nie tylko jest tak czysta, że nadaje się do bezpośredniego spożycia, bez przegotowania, ale dodatkowo jest bardzo bogata w minerały. W centrum miasta mamy kanał i rzekę, których wody odpowiadają wymogom kąpieliska, czyli mają pierwszą klasę czystości. To są standardy niespotykane nawet w innych krajach. Standardy, którymi powinniśmy się szczycić! Bydgoszczanie wciąż mają jednak głęboko zakodowane opinie z lat 60. i 70., że wodę z kranu przed spożyciem trzeba koniecznie zagotować. To błędne myślenie. Być może także wynikające z tego, że mieszkańcy miasta wciąż za mało wiedzą o tym, co zrobiliśmy, jaki był zakres zrealizowanych przez MWiK inwestycji i jakie one przyniosły efekty. Dlatego teraz chcemy o tym częściej mówić i pokazywać nasze dokonania- dodaje prezes Drzewiecki.
Żukiem do muzeum!
W edukacji z pewnością sprzyjać będzie fakt, że Muzeum Wodociągów znalazło się już na Szlaku Wody, Przemysłu i Rzemiosła TeH2O. Pomocny może się też okazać stary samochód marki Żuk z lat 70. ub. wieku.
- Starym Żukiem (z oryginalnymi częściami i z siedzeniami z tyłu) kiedyś jeździli pracownicy wodociągów, teraz jest restaurowany w naszym warsztacie - zdradziła nam Alicja Gołata. – Chcemy nim obwozić mieszkańców i turystów po naszych obiektach, czyli do hali pomp, wieży ciśnień oraz ujęcia wody na Czyżkówku, żeby ludzie wiedzieli, skąd ta woda bierze się w kranie i że pracują na to nie tylko ludzie, ale i ogromne maszyny.
Więcej kultury dla każdego
Muzeum Wodociągów zamierza też rozszerzyć swoją ofertę kulturalną, tym bardziej że coraz więcej muzyków zabiega o koncerty w Hali Pomp, której muzyczną wizytówką jest Festiwal Muzyki Kameralnej „Muzyka u Źródeł”. Nie brakuje też artystów chcących wystawiać swe prace w Galerii Wieży Ciśnień (grafik wernisaży jest już ustalony na cały rok!). Nowością będą cykliczne dni tematyczne - pierwsza odsłona 22 marca Dzień Wody, kolejne imprezy w Dzień Matki, Dzień Ojca i Dzień Dziecka. Będą też „Debiuty Wieży”, czyli szansa
dla amatorów.
W najbliższą sobotę, tj. 21 lutego Muzeum Wodociągów zaprasza na wydarzenie szczególne – mowa o wernisażu wystawy pt. „Polacy w Legii Cudzoziemskiej”. Będą unikatowe eksponaty, fotografie, mundury, prywatna korespondencja, a także wyjątkowi goście i promocja dwóch książek. Więcej o wernisażu tej wystawy w piątkowym Afiszu.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?