Farmaceuta z pierwszego odwiedzonego przez nas punktu ma na temat kontrowersyjnej tabletki sporo do powiedzenia, choć na razie jej nie sprzedaje. - Droga - wpatruje się w monitor komputera nasz rozmówca. - Około 150 złotych. Którą młodą dziewczynę będzie na niego stać? - odpowiada na nasze pytanie o dostępność leku dla osób po 15. roku życia. Specjalista uważa, że zamieszanie wokół tego rodzaju antykoncepcji, a szczególnie jego dostępności, kreują media, a firmy korzystają.
[break]
- Producenci mają teraz swoje pięć minut, które za chwilę się być może skończy, ale w świadomości wielu osób zapisała się już nazwa leku powtarzana non stop. A przecież mówimy o specyfiku, który może wywołać skutki uboczne - to nie jest prezerwatywa - zauważa sprzedawca.
W dwóch kolejnych aptekach kierownicy nie zamierzają na razie zamawiać tych tabletek, ponieważ zbyt mało kobiet o nie pyta, ale mogą to zrobić, z tym że klientka będzie musiała czekać. Skuteczność tabletki trwa maksymalnie 120 godzin. Im szybciej się ją weźmie, tym jest ona wyższa.
Dopiero czwarty punkt zaprasza na zakupy. - Mamy ostatnią tabletkę - słyszymy od farmaceutki. - Kosztuje 129 złotych, może pani przyjść w każdej chwili.
W każdej chwili można też - i warto - zapytać, jakie jest stanowisko izb aptekarskich i krajowego konsultanta ginekologii i położnictwa w sprawie nowych przepisów.
Nadmiar szkodzi
Piotr Chwiałkowski, szef Pomorsko-Kujawskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej w Bydgoszczy, odsyła nas do oświadczenia Naczelnej Izby Aptekarskiej. Oto jego fragment: „Biorąc pod uwagę działania niepożądane tabletek zawierających octan uliprystalu i interakcje z wieloma lekami, Prezydium NRA uważa, iż bezpieczniejsze dla zdrowia kobiet byłoby wydawanie tych tabletek wyłącznie na receptę, zwłaszcza, że jej wystawienie poprzedzone jest badaniem lekarskim” i dalej: „Częste stosowanie tych tabletek powoduje zaburzenia hormonalne, rozregulowanie cyklu menstruacyjnego. Jest to duża ingerencja w układ hormonalny, co przy częstym stosowaniu może w konsekwencji stwarzać problemy z zajściem w ciążę, a później przyspieszyć przekwitanie. Nie są też znane skutki oddziaływania octanu uliprystalu na płód, jeśli po zażyciu tabletki hamującej lub opóźniającej owulację dojdzie do implantacji zarodka”.
Zanim zażyjesz...
Krajowy konsultant ginekologii i położnictwa, prof. Stanisław Radowicki, próbuje studzić emocje. - Przede wszystkim nazwa „pigułka po” jest błędna, niemedyczna, niepotrzebnie się ją powiela. Chodzi o tzw. antykoncepcję doraźną. Co do bezpieczeństwa, ludzie odpowiedzialni najpierw czytają ulotkę. Aspiryna użyta w dawce niezgodnej z przepisami (zresztą każdy lek brany dowolnie), może wywołać działanie niepożądane. Pamiętajmy o tej prostej zależności. Tabletka, o której mówimy, jest uznana za bezpieczną, przebadano ją na prawie 1,5 mln kobiet. Ostatecznie to pacjentka sama decyduje, czy chce jednak zażyć lek wbrew zaleceniom i ponieść tego konsekwencje - zastrzega profesor.