https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Malilli nie istnieje słowo "žniemożliwe"

Jarosław Pabijan
Bałem się rywalizacji z Andreasem Jonssonem w finale - wyznał zwycięzca GP Skandynawii, Jason Crump.

Bałem się rywalizacji z Andreasem Jonssonem w finale - wyznał zwycięzca GP Skandynawii, Jason Crump.

<!** Image 2 align=right alt="Image 3753" >- Andreas był rewelacyjny, ale w finale zachował się super i zostawił mi miejsce pod bandą. Mogłem bezpiecznie atakować i... ciągle trwa walka. Nadal to ja jestem mistrzem świata.

Turniej w Malilli pokazał całemu żużlowemu światu, że są możliwe... rzeczy niemożliwe! Po pierwsze, że zaplanowane zawody są rzeczą świętą i przygotowano wszystko, by mogły się odbyć. W piątek po sprawdzeniu prognozy pogody wydawało się, że nic nie zagrozi turniejowi GP. Ove Johansson, szef Luxo Stars Malilla powiedział, że w sobotę spadnie kilka kropel deszczu i będzie ciepło. Ciepło z pewnością mu było, gdy odmówiła posłuszeństwa maszyna do rozsypywania suchego granitu! Niemniej fakt, że takowy sprzęt stał gotowy do akcji, a w odwodzie przygotowano jeszcze koparki, świadczy dobrze o organizatorach. Kolejną „niemożliwą” jest poziom organizacji imprezy, który każe z politowaniem patrzeć na krytykujących turnieje rozgrywane poza wielkimi obiektami. Co by nie powiedzieć to poprzeczka przed organizatorami turnieju w Bydgoszczy została zawieszona wysoko. Organizacja widowni, obsługa medialna i wszelkie sprawy, z którymi się stykaliśmy funkcjonowały bezbłędnie. Trzecia „niemożliwa” to porażka Rickardssona. Co ciekawe, druga porażka spotkała Tony’ego na torze szwedzkim (w Eskilstunie także wygrał Crump!).

- Nie mam co narzekać - stwierdził Ricki. - Choć to najgorszy mój tegoroczny występ w GP, to jest to „aż” trzecie miejsce. Chyba nieźle, prawda?

Wokół jego czerwonego ferrari modena gromadził się tłum ciekawskich wielbicieli koni mechanicznych, a Tony przełknął gorzką pigułka porażki i już w niedzielę chciał wystartować w zawodach gokartów mistrzów sportu w Sztokholmie.

Dwa ostatnie turnieje tegorocznej GP zdecydują o losach czołowej ósemki. O miejsca w niej walczą nadal Jarosław Hampel oraz Tomasz Gollob.

Na korzyść Tomasza przemawiać powinien kolejny start w Bydgoszczy, a dobrą wiadomością dla obu jest zadyszka Bjarne Pedersena i Grega Hancocka. Może uda się wywalczyć dwa stałe miejsca w Grand Prix 2006, a wtedy można liczyć na „dziką kartę” dla trzeciego reprezentant naszego kraju. Poczekajmy więc na wyniki bydgoskiej rundy Grand Prix.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski