Ponad stu najlepszych bilardzistów z całej Polski przyjedzie w październiku do Łabiszyna. Okazja jest wyjątkowa, bowiem miejscowy klub Łabiszynianka obchodzi 10 urodziny.
<!** Image 2 align=right alt="Image 131607" sub="Młodzież z łabiszyńskiej sekcji odnosi sukcesy i zdobywa medale oraz puchary na wielu imprezach, także zagranicznych Fot. Archiwum
">- Bilard to moja pasja. Mam wielką frajdę, gdy gonię kulki po zielonym stole - mówi Mateusz Kuras, który wraz z nastoletnimi kolegami uległ czarowi bilarda. Sportowcy z Łabiszyna znani są w całym kraju i mają już w dorobku 20 medali. Młodzież bardzo chętnie uczęszcza na treningi.
- Jubileusz to będzie wielkie wydarzenie - mówi Stefan Kryszak, prezes Uczniowskiego Klubu Sportowego „Łabiszynianka”, pełniący także funkcję przewodniczącego Komisji Sportu Dzieci i Młodzieży przy Polskim Związku Bilardowym z siedzibą w Kielcach, stolicy Polskiego bilardu.
<!** reklama>Kilka dni temu z jego inicjatywy odbył się turniej, w którym udział wzięła młodzież z Lubostronia, Łabiszyna, Żnina i Szubina. Stefan Kryszak sprawił, że w wielu szkołach powiatu żnińskiego pojawiły się stoły bilardowe ofiarowane przez Polski Związek Bilardowy, a zakupione z pieniędzy Ministerstwa Sportu i Turystyki. - Otrzymują je placówki, które deklarują, że przez pięć lat będą prowadzić sekcje bilardowe - mówi Stefan Kryszak. - Po upływie tego czasu stoły przechodzą na własność szkoły. Jeśli nie dotrzymają słowa i działalność zawieszą przed upływem pięciu lat, stół trzeba oddać.
<!** Image 3 align=right alt="Image 131607" >W gminie Łabiszyn w szkołach i domu kultury jest osiem stołów bilardowych, przekazanych przez PZBil. Ambicją Stefana Kryszaka jest, aby było ich jak najwięcej w całym powiecie żnińskim. - Chciałbym, żeby od 2010 roku na Pałukach funkcjonowała Młodzieżowa Liga Bilardowa - mówi Stefan Kryszak. - Czynię starania, by stoły bilardowe otrzymały także szkoły w Laskowie, Janowcu Wielkopolskim i Laskach Wielkich.
Zapał naszego rozmówcy udziela się wielu ludziom. - Mój syn należy do łabiszyńskiej sekcji bilarda - mówi pan Mateusz, jeden z przedsiębiorców z gminy Łabiszyn. - Gdy odbierałem go z zajęć, pozazdrościłem młodzieży i postanowiłem mieć stół w domu, aby w wolnej chwili pograć. To naprawdę fajny sport.
Stefan Kryszak przyznaje, że pan Mateusz jest jedną z kilku osób, które kupiły stół po to, by grać w bilard z gośćmi.
Warto wiedzieć
- W trakcie jednego turnieju zawodnik robi kilkadziesiąt skłonów i chodząc wokół stołu pokonuje około sześciu kilometrów.