Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Kujawsko-Pomorskiem wszczęto już ponad 100 spraw dotyczących e-hazardu

Tomasz Zieliński
Niektórzy celnicy uważają, że większe efekty przynosi ściganie tradycyjnych przestępstw
Niektórzy celnicy uważają, że większe efekty przynosi ściganie tradycyjnych przestępstw Adam Zakrzewski
Nabiera tempa kampania Ministerstwa Finansów przeciwko nielegalnym grom w sieci. Toczą się już dziesiątki postępowań, a kary, które grożą graczom, idą w dziesiątki i setki tysięcy złotych.

Przypomnijmy, że obowiązująca ustawa o grach hazardowych zakazuje Polakom uczestnictwa w grach internetowych. W naszym prawie dopuszczalne jest tylko zawieranie zakładów bukmacherskich w firmach, które uzyskały stosowne licencje.
[break]

Graczy, korzystających z zagranicznych serwisów internetowych, np. pokerowych, fiskus wziął na cel w ubiegłym roku. Za zbrojne ramię służą celnicy, którzy tropią nielegalny hazard. Zajmuje się tym urząd szczeciński, który w ubiegłym roku namierzył 25 tys. osób - „internetowych hazardzistów”, jak nazwał ich szef celników Jacek Kapica w Sejmie. Pod koniec 2014 zapadły też pierwsze wyroki - w Szczecinku gracz ukarany został pięciotysięczną grzywną i kosztami procesu, kolejny - w Trzebiatowie - dostał 3 tys. zł. kary.

Pograć za miliony

- Do urzędów w Bydgoszczy i Toruniu w styczniu wpłynęło odpowiednio: 50 oraz 53 sprawy dotyczące nielegalnego e-hazardu - mówi „Expressowi” Mariusz Ziarnowski, rzecznik prasowy Izby Celnej w Toruniu.
- Wszystkie postępowania pozostają w toku.

Odpowiedni przepis Kodeksu karno-skarbowego przewiduje karę grzywny do 720 stawek dziennych albo karę więzienia do lat 3, albo obie kary łącznie. Biorąc pod uwagę różne wysokości stawek, które mogą być zasądzone, kary finansowe wynieść mogą od 583 zł, do ok. 16,8 mln zł...

- W wielu przypadkach sprawy przez nas prowadzone są absurdalne - mówi pragnący zachować anonimowość celnik, który skontaktował się z redakcją. - Machina urzędnicza ściga osoby podejrzane o wygranie kilku złotych za granicą. To marnotrawienie naszych sił. Powinniśmy skupić się na ściganiu osób, które rzeczywiście uszczuplają budżet, a nie na płotkach.

- To nieprawda - odpiera zarzuty Mariusz Ziarnowski. - Sprawy selekcjonujemy, a pod uwagę bierzemy co najmniej kilkusetzłotowe wygrane.

Nie wszyscy „za”

Ściganie przez celników internetowych hazardzistów budzi sprzeciw wielu środowisk - w tym prowadzących legalne interesy bukmacherskie.

W swoim oświadczeniu Stowarzyszenie Pracodawców i Pracowników Firm Bukmacherskich zwraca uwagę, że działania Ministerstwa Finansów uderzają w obywateli i nie rozwiązują problemu. Tym rozwiązaniem mogłoby być opodatkowanie hazardu w Internecie oraz blokowanie dostępu do serwisów działających nielegalnie. Takie rozwiązania funkcjonują w wielu europejskich krajach.

Zwolennicy gier, choćby internetowego pokera, wskazują na fakt, że to nie hazard, a sport. Zdelegalizowanie go w polskim prawie powoduje straty dla budżetu, idące w setki milionów złotych, które można byłoby pozyskać dzięki opodatkowaniu.

Warto uzmysłowić sobie, o jakich pieniądzach mówimy. W ubiegłym roku Włosi - jedni z liderów w grach hazardowych - wydali na nie 84 mld euro. 10 procent tej sumy trafiło w formie podatków do budżetu państwa. W Polsce, ponieważ mówimy w dużej mierze o szarej strefie, trudno ten rynek oszacować. Wg różnych statystyk, ma on wartość od pięciu do nawet kilkunastu mld zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!