Tańsze i funkcjonalne oprogramowanie nie jest wykorzystywane w szkołach, bo nie jest zbyt powszechne. A nie jest powszechne, bo... nie jest wykorzystywane.
- W szkole używa się tylko programów Microsoftu - twierdzi Jarek, uczeń liceum. - A często programy konkurencyjne są lepsze i tańsze.
W Europie rośnie zainteresowanie aplikacjami open source (o otwartym kodzie źródłowym), ich używanie bowiem redukuje koszty. Niemcy i Finlandia już wykorzystują je w administracji publicznej. W całej Polsce rusza pozarządowa akcja „Open Office w każdej szkole”. Czy sprawi ona, że i w Bydgoszczy uczniowie będą mogli poznać inny pakiet biurowy niż wszędobylski Microsoft Office?
- Gdziekolwiek nasz uczeń trafi, będzie miał do czynienia z pakietem biurowym Microsoftu - uważa Przemysław Muller, informatyk z Gimnazjum nr 16.
Program „Open Office w każdej szkole” zakłada wyposażenie wszystkich stanowisk komputerowych w szkole w ten pakiet biurowy za 99 złotych i roczną opiekę techniczną. Dotychczas w Bydgoszczy nikt nie skorzystał z takiej oferty, mimo że za pakiet biurowy Microsoftu trzeba zapłacić około 140 zł. Za jeden komputer. - W naszej szkole jest jeden pakiet Open Office na wypadek, gdyby uczeń zażyczył go sobie na maturze - informuje Janusz Białowąs, informatyk z III LO. - Na inne rozwiązania brakuje czasu. A oszczędności to mrzonka, bo do szkolnych pracowni komputerowych trafia sprzęt już z oprogramowaniem.
- Do szkół trafiają komputery z licencjonowanymi programami, a ministerstwo dostaje na nie potężny rabat - konkluduje Teresa Kordas, p.o. kuratora oświaty.