Carrefour po przejęciu marketów Hypernowa musi pozbyć się 9 sklepów. Wśród nich nie ma jednak obiektu na Glinkach.
<!** Image 2 align=right alt="Image 64980" sub="- Liczba klientów rośnie - to dla nich uruchomiliśmy dwie bezpłatne linie autobusowe - mówią w centrali Carrefoura. /Fot. Archiwum">Latem Francuzi przejęli sieć Ahold, prowadzącą sklepy Hypernova. Tej transakcji przyglądał się jednak Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Eksperci doszli do wniosku, że koncentracja tylu sklepów w jednych rękach odbije się na naszych portfelach. Warunkiem przejęcia stała się więc sprzedaż 9 sklepów, które dotąd prowadził Carrefour. Według nieoficjalnych informacji, wśród nich mogło znaleźć się bydgoskie centrum handlowe Glinki, które odwiedza stosunkowo niewielu klientów, a sklep miał trafić do sieci Real.
Ostatecznie koncern zdecydował się na pozbycie swoich powierzchni w mniejszych miastach.
<!** reklama left>- Nie zamierzamy sprzedawać hipermarketu na Glinkach - mówi rzeczniczka Carrefoura, Maria Cieślikowska. - Dziennie obiekt odwiedza 3000-4500 osób, a liczba klientów rośnie. Z tego powodu, jako pierwsi w Bydgoszczy, uruchomiliśmy dwie bezpłatne linie autobusowe łączące market z Kapuściskami i Błoniem. Zapewniają one stosunkowo szybki i wygodny transport do sklepu - dodaje rzeczniczka.
Na razie z autobusów korzysta jednak niewielu pasażerów. Według kierowców, którzy próbują dostać się do marketu, od sklepu odstrasza skomplikowany dojazd. Poza tym, w okolicy jest prawdziwe zagłębie sklepów wielkopowierzchniowych. Tylko ostatnio na południowej skarpie miasta przybyły dwa Kauflandy i Lidl.
Zdecydowanie lepiej dla francuskiej sieci wypadło zeszłotygodniowe przejęcie Hypernovej w centrum nowego Fordonu. Od czwartku przed kasami ustawiają się kolejki. Po tym sukcesie Carrefour nie wyklucza, że jeszcze zainwestuje w Bydgoszczy. W całej Polsce grupa rusza z tworzeniem tak zwanych sklepów franczyzowych. To forma współpracy skierowana do osób prowadzących lub posiadających sklepy. Otrzymują one od sieci markę, dostęp do nowych technologii i nowy system zaopatrzenia oraz logistyki. W zamian muszą dysponować odpowiednio dużym sklepem oraz pracownikami. Zarząd sieci przekonuje, że na takim rozwiązaniu korzystają sklepikarze i klienci, którzy kupują tańszy towar.
