Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„W dorożce mogłem spać, a pod koniem chowałem się przed deszczem”. Wspaniała pasja pana Romualda

Radosław Łączkowski
Radosław Łączkowski
Pan Romuald Moniuszko z dumą i emocjami zaprezentował kolekcję swoich dzieł. Jednocześnie podzielił się licznymi anegdotami. Jeśli zdrowie pozwoli, można spodziewać się następnych figurek.
Pan Romuald Moniuszko z dumą i emocjami zaprezentował kolekcję swoich dzieł. Jednocześnie podzielił się licznymi anegdotami. Jeśli zdrowie pozwoli, można spodziewać się następnych figurek. Dariusz Bloch
Tuż przed Świętem Niepodległości do naszej redakcji przyszedł Pan Romuald Moniuszko, który pochwalił się miedzianą figurką marszałka Piłsudskiego na koniu. Po 81–latku od razu było widać ogromną wiedzę i emocje wraz z każdym wypowiedzianym słowem.

Zobacz wideo: Bydgoscy i toruńscy policjanci ścigali uciekającego kierowcę

od 16 lat

Oprócz rękodzieła pochodzący z Podlasia metaloplastyk pokazał zdjęcia z młodości i pozostałych swoich dzieł. Jak się okazało, za tymi figurkami stoją godziny rozmów pełne historii i pasji.

Fascynacja końmi została mi ze wsi. Pochodzę z okolic Białegostoku, a ojciec miał gospodarstwo. Jak w niedzielę wychodził do kościoła, to ja wsiadałem na konia. Łąka z krowami, czasami trzeba było przeskoczyć jakiś rów. Tak wyglądało moje dzieciństwo. Wiadomo, że jak ojciec to usłyszał od sąsiadów, groził mi batami. Mieliśmy na wsi dorożkę i ja w niej mogłem spać. Chowałem się pod konia, gdy padało na łące. Gdy przychodziłem do zagrody, to musiałem porozmawiać, podrapać za uchem czy nakarmić. Ta miłość do koni jest wrodzona – mówi pan Romuald

Sam pomysł na tworzenie rysunków i figurek narodził się z potrzeby ruchu. – Miałem już 58 lat i w tym okresie zachorowałem, więc postanowiłem, że się trochę poruszam. Tak zaczęło się malowanie, głównie portretów, a później tworzenie figurek itp. Malowałem farbą plakatową. Miałem jakiś dar rysowania. W końcu trzeba mieć pojęcie, jak narysować konia, żeby nie wyglądał jak pies. Posiadałem dużo prac, jednak większość obrazów rozdałem.– wspomina pan Romuald.

W czasie stanu wojennego chciał dołączyć do grupy lokalnych artystów, nawet szukał korepetycji. Jednak bez rezultatu, jak zaznacza sam zainteresowany, w temacie metaloplastyki jest samoukiem z krwi i kości.

Przede wszystkim jestem ślusarzem, a po zawodówce terminowałem się (pobierałem nauki) prywatnie u kowali. Po 3,5 roku zdałem egzamin i mam papiery. W warsztacie kłuło się konie, wozy gumowe i wiele innych. Ogrodzenia, lemiesze do pługów i siekiery. Dzięki tej pracy porobiłem sporo narzędzi, są potrzebne takie małe stempelki, żeby wykonać na przykład lejce do konia. W Bydgoszczy ożeniłem się i poszedłem zaocznie do technikum. Po zaliczeniu testu dostałem od dyrektora zakładu pracy –„Telf”, obecny zakład Nokii – 14. pensję. Łącznie pracowałem w 21 miejscach. Te wszystkie zawody się przydały, bo jednak człowiek całe życie się uczy. Wiedzy nigdy nie za dużo.

Pan Romuald przez 33 lata pracował w bydgoskich TKKF–ach. Ma puchary za rzut podkową. Z kolei w 2001 roku dostał statuetkę za bieg Łuczniczki, na dystansie 16 kilometrów może nie osiągał wysokich miejsc, ale był już po pięćdziesiątce. Przez jeden sezon pracował w Myślęcinku, gdzie podkuwał konie. Za to mógł przez godzinę pojeździć. Zamiłowanie do koni jest tak wielkie, że pan Romuald „nie może przespać” wyścigów na Służewcu. Zna większość przepisów, a jego niespełnionym marzeniem jest udział w Wielkiej Grze.

Jak zdradził pan Romuald, blachę kupuje w arkuszach za około 30 zł za kilogram. W sklepie wszystko docinają, odpadki z prac 81–latek sprzedaje na złomie. Do swojej pracowni, czyli garażu idzie dwa razy w tygodniu. Mimo pasji, pamięta o obowiązkach domowych. „Jednak lubię to robić, żyję przy imadle”. Oprócz figurek robi też mniejsze rzeczy, serduszka dla siostry, breloki, podkowy czy słoniki na szczęście.

– Żeby najpierw coś zrobić, to muszę narysować szkic na brystolu, później wycinam i odrysowuję rysikiem stalowym już na arkuszu blachy. Samo wycięcie i wybicie figurki to nie wszystko. Dbałość o detale, medale na mundurze, szable itd. Na koniec wiadomo, wyszlifować. Pilniczki, gładziki i papier ścierny, wszystko mam w garażu. Filcem i pastą poleruję, płytka z plexi może się zarysować, więc robię to szmatką – mówi autor rękodzieł. Figurkę Piłsudskiego wykonywał 100 godzin, ale jak twierdzi pan Romuald, czasu nie liczy. Zadanie ma być wykonane i koniec.

Pan Romuald zrobił wykład na temat marszałka Piłsudskiego, którego uważa za bohatera narodowego. Następnie 81–latek zadeklarował, że to nie koniec jego prac. O ile oczywiście zdrowie pozwoli. – Planuję zrobić na przyszły rok Kościuszkę, ale nie wiem jak będę się czuł. Miałem w tym roku robione oczy, ponieważ zachorowałem na zaćmę, a na działce dostałem wylewu, to teraz muszę uważać na zdrowie. Pożyjemy, zobaczymy – zakończył pan Romuald.

***

W 2023 roku będzie kilka długich weekendów. W przypadku trzech trzeba będzie wziąć jeden dzień urlopu, by cieszyć się długim weekendem wolnym od pracy. W przypadku jednego będą potrzebne 2 dni urlopu. Sprawdź, kiedy wypadają długie weekendy w 2023 roku i zaplanuj już dziś swój urlop. Szczegóły na dalszych planszach galerii ►►►

Tak wypadają dni wolne i długie weekendy w 2023 roku. Tak wy...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo