Zobacz wideo: Ćwiczenia służb ratowniczych na S5 pod Bydgoszczą

W raporcie miasta dla rowerzystów 2022 przygotowanego przez CentrumRowerowe.pl Bydgoszcz wypada słabo. W 2021 r. ósme pod względem wielkości populacji miasto w Polsce miało 120 km dróg rowerowych, co daje 0,7 km ścieżki na 1 kilometr kwadratowy powierzchni.
Stosunek długości dróg rowerowych do publicznych w Bydgoszczy wynosił 16%. W gronie 20 największych polskich miast gorzej pod tym względem wypadają jedynie Częstochowa (13%) i Gdynia (8%), a podobnie Szczecin. Dla porównania, w najlepszym Rzeszowie to 47%, we Wrocławiu 40%, a w Toruniu 36%.
Od 2018 do 2021 roku długość dróg rowerowych w Bydgoszczy wydłużyła się o 19,5 km, do 120 km. Liczba dużych miast, gdzie powstało nieco mniej ścieżek znów jest krótka. W tym samym czasie w Toruniu przybyły 34 km dróg, w Łodzi około 80 km, w Poznaniu blisko 100 km, a we Wrocławiu nawet 125 km.
Ambitne plany
– W Bydgoszczy jest przeciętnie, ale cały czas liczymy na to, że będzie lepiej. To, co jest najbardziej uderzające w tym raporcie, to kwestia, o której mówimy od wielu lat, czyli budowa nowych dróg rowerowych. Dwadzieścia kilometrów w ciągu 4 lat to nie jest imponująca liczba – uważa Sebastian Nowak, prezes zarządu stowarzyszenia Bydgoska Masa Krytyczna.
Wiele inwestycji rowerowych w Bydgoszczy jest w trakcie przygotowania lub projektowanie. Otwarcie drogi rowerowej na wiadukcie WOŚP wzdłuż ul. Wojska Polskiego było ostatnim elementem spięcia trasy na górnym tarasie. Ścieżka uzupełniła 4,5 km odcinek pomiędzy Kapuściskami i Górzyskowem. W lipcu rozpoczęła się budowa na ul. Jeździeckiej w Myślęcinku – ma tam powstać ciąg pieszo-rowerowy o długości 2,3 km.
– W tej chwili projektowany jest bardzo długi ciąg infrastruktury – od ul. Krasińskiego, Moniuszki, przez Curie Skłodowskiej do Łęczyckiej. Budowa powinna ruszyć w przyszłym roku. Gdy zostanie zrealizowana, będzie to duże ułatwienie dla osób przemieszczających się z centrum miasta we wschodnim kierunku Bydgoszczy – zauważa Sebastian Nowak.
Jego zdaniem, jeśli wszystkie planowane projekty zostaną zrealizowane, to liczba kilometrów nowych dróg rowerowych w najbliższym czasie może się podwoić, a nawet potroić. ZDMiKP na początku roku informował o 8 km tras rowerowych w budowie (m.in. na ul. Smukalskiej, Fordońskiej i Kazimierza Wielkiego) i przygotowaniu do realizacji kolejnych 5 km.
W budżecie zabezpieczono też środki na projektowanie dróg m.in. na J. Sułkowskiego, Kieleckiej czy ul. Sudeckiej, Wyzwolenia i Pelplińskiej. Nowa ścieżka może powstać też przy Brdzie, na bulwarach od ul. Krakowskiej do mostu Kazimierza Wielkiego. – Na rowerowe inwestycje w bieżącym roku zabezpieczonych zostało ponad 30 mln złotych – przekazał ZDMiKP.
Co dalej z miejskim systemem?
Prócz infrastruktury, bydgoszczan do roweru mogą zachęcić miejskie wypożyczalnie. Do tych w ostatnich latach jest jednak dużo zastrzeżeń: nie ma nowych stacji, a stare bywają awaryjne, podobnie jak rowery. W ubiegłym roku łączna liczba wypożyczeń w sezonie wyniosła ponad 58 tysięcy, a w samym systemie zarejestrowanych było niespełna 6000 użytkowników.
Szczyt zainteresowania rowerem miejskim odnotowano w 2015 roku, gdy z jednośladu korzystano prawie 600 tys. razy. Jeszcze w 2018 roku było to 400 tys., ale w pandemii nadszedł prawdziwy kryzys. W 2020 roku zanotowano spadek poniżej 100 tys. Wydłużenie darmowej jazdy do godziny w trakcie protestu załogi MZK w Bydgoszczy przekonało wielu bydgoszczan, aby postawić na rower miejski.
– Przypominamy, że w ostatnim czasie w bydgoskim rowerze aglomeracyjnym pojawiło się aż 2000 nowych użytkowników – informował ZDMiKP po dwóch tygodniach. Ponad 70% stanowiły wypożyczenia bezpłatne, a ponad 20% jazd kończyło się w ciągu godziny. Wzrost zainteresowania nawet w tak krótkim okresie może przełożyć się na lepsze statystyki Bydgoskiego Roweru Aglomeracyjnego w 2022 roku, lecz na dłuższą metę potrzebne są większe zmiany.
Od dwóch lat w Bydgoszczy działa system pomostowy – umowa na obsługę Bydgoskiego Roweru Aglomeracyjnego podpisano dwukrotnie tylko na rok. – Na pewno sytuacja się nie powtórzy, ale co dalszej przyszłości roweru miejskiego, trwają dyskusje. Przypuszczam, że ostateczne decyzje zapadną w ciągu miesiąca, maksymalnie dwóch – mówi Sebastian Nowak, który działa także w zespole ds. polityki rowerowej miasta.
Choć gdy pyta się o przyczyny spadku zainteresowania rowerem miejskim w Bydgoszczy, można usłyszeć, że wszędzie przeżywają one kryzys, to przeczą temu dane z Torunia. Tam wciąż, od uruchomienia systemu, liczba zainteresowanych wzrasta. W tym roku z jednośladu torunianie i turyści skorzystali już 106 tysięcy razy, a w systemie zarejestrowanych jest niemal 30 tys. użytkowników. Możliwe, że pobity zostanie tam rekord z ubiegłego roku, gdy rower wypożyczano ponad 200 tys. razy.
Więcej w raporcie Miasta dla rowerzystów 2022 - KLIKNIJ TUTAJ