- W tej chwili kradziony samochód jest już bardzo trudno zarejestrować, historię auta można sprawdzić w serwisie, a przebijanie numerów podwozia jest bardzo ryzykowne - mówi Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego bydgoskiej Komendy Wojewódzkiej Policji. - Skradzione samochody trafiają w całości na Wschód. Te, które u nas zostają, są demontowane.
Auta rozbiera się na części w podbydgoskich miejscowościach. Ważny jest każdy element, który uda się później sprzedać - od wiązki przewodów ze specyficznymi wtyczkami po np. wycięte części karoserii, które potem można wspawać w nadwozie.
Przykładów nakrycia przez policjantów dziupli z kradzionymi autami jest coraz więcej. W styczniu policjanci Wydziału Kryminalnego KWP w Bydgoszczy, zajmujący się zwalczaniem przestępczości samochodowej, zdobyli informacje, które zaprowadziły ich aż do Chojnic, w województwie pomorskim. Mieli wieści o kontaktach tamtejszego mieszkańca ze złodziejami aut. Na posesji 37-latka znaleźli elementy karoserii oraz sprzęgła, skrzynie biegów i silniki. W warsztacie kryminalni zabezpieczyli także VW tiguana z przekręconą stacyjką zapłonową, który, jak wynika z policyjnych baz danych, został skradziony na terenie Niemiec 8 stycznia. Na posesji stał też pocięty mercedes klasy S, skradziony tydzień wcześniej w Słupsku. W dziupli były jeszcze trzy inne auta: BMW 1, BMW 5 i Suzuki Grand Vitara.
Resort podsumował właśnie dane dotyczące kradzieży samochodów w minionym roku. Łupem złodziei padło w Polsce 13.408 aut. Funkcjonariusze Komendy Głównej Policji przekonują, że w stosunku do ubiegłych lat znacznie zmniejszyła się liczba samochodów, które nielegalnie zmieniły właścicieli. Od kilkunastu lat zjawisko to jest coraz rzadsze. Według policyjnych statystyk najbardziej popularne wśród złodziei są niemieckie marki - Volkswagen i Audi. Co dziwne i nieco zaskakujące, w zestawieniu pojawiły się także samochody japońskie - Mazda i Toyota Yaris. Auta tej ostatniej marki najczęściej giną w Warszawie.
Dwie najpopularniejsze niemieckie marki są też najchętniej kradzione w Bydgoszczy i okolicach. Volkswageny w ub. roku zniknęły 33, a audi - 22. Co zaskakuje samych policjantów - na trzecim miejscu wśród kradzionych aut są... Fiaty.
Do tematu wrócimy.
