https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W bydgoskich szkołach pielęgniarki są, ale nie przez cały tydzień

Małgorzata Pieczyńska
Pielęgniarka Alicja Kucia z SP nr 18 opatruje uczennice: Emilię i Darię. Bydgoscy szefowie szkół zauważają, że potrzeby są coraz większe, a przepisy ograniczają pracę pielęgniarek
Pielęgniarka Alicja Kucia z SP nr 18 opatruje uczennice: Emilię i Darię. Bydgoscy szefowie szkół zauważają, że potrzeby są coraz większe, a przepisy ograniczają pracę pielęgniarek Dariusz Bloch
Astma, cukrzyca czy inne choroby przewlekłe wymagają stałej kontroli. Problem dotyczy coraz częściej uczniów. Nauczyciele nie mają prawa podawać im leków, a pielęgniarki nie zawsze są na miejscu.

- Mój synek choruje na cukrzycę, co 2 godziny trzeba mu mierzyć poziom cukru. Martwię się, bo od września pójdzie do pierwszej klasy. Wiem, że pielęgniarka jest w szkole tylko trzy razy w tygodniu. A co w pozostałe dni? Czy badanie może przeprowadzić nauczyciel? - pyta pani Renata z Fordonu.
[break]
Zdaniem dyrektorów szkół, takiego obowiązku nie ma. - Jeśli dziecko jest chore, to rodzic powinien najlepiej na piśmie poinformować o tym wychowawcę - mówi Eugeniusz Sobieraj, dyrektor Zespołu Szkół nr 8 w Bydgoszczy. - Ta informacja jest ważna, chociażby w sytuacji, gdy dziecko zasłabnie i wzywana jest karetka. Niestety, nie wszyscy rodzice tak robią. Kiedyś zdarzyło się, że znaleźliśmy przy dziecku strzykawki. Zachodziło nawet podejrzenie, że bierze narkotyki, tymczasem uczeń miał cukrzycę, o czym nie wiedzieliśmy. Sam nauczyciel nie może podać kropli czy nawet przemyć rany wodą utlenioną. Tego po prostu robić mu nie wolno
- mówi dyrektor Sobieraj.
W przypadku choroby ucznia, rodzice powinni dostarczyć zlecenie lekarskie oraz pisemne upoważnienie pielęgniarce szkolnej do podawania dziecku leków. Ale tu rodzi się pytanie, co w sytuacji, gdy pielęgniarki akurat nie ma w szkole?
- I to jest kłopot. U nas pielęgniarka przebywa trzy razy w tygodniu. W pozostałe dni jest w innej placówce - mówi Piotr Wandel, dyrektor SP nr 4. - Moim zdaniem, taka osoba przydałaby się w szkole przez cały dzień pracy placówki - dodaje.
Tymczasem czas pracy pielęgniarki uzależniony jest od liczby uczniów.
- We wszystkich szkołach prowadzonych przez miasto są pielęgniarki - mówi Iwona Waszkiewicz, dyrektor Wydziału Edukacji i Sportu Urzędu Miasta Bydgoszczy. - Jednak rzeczywiście czas ich pracy jest różny. Nasze szkoły w większości liczą po 400--500 uczniów. Pielęgniarki zwykle pracują w przychodniach, a tylko przez kilka godzin 2 lub 3 razy w tygodniu są w szkolnych gabinetach - dodaje.
Przepisy mówią, że pod nieobecność pielęgniarki, gdy stan zdrowia dziecka wymaga podania leku lub wykonania innych czynności, np. kontroli poziomu cukru we krwi, mogą to zrobić inne osoby (zażyć lek może samo dziecko, podać je może rodzic lub pracownik szkoły), jeżeli zostały przeszkolone w tym zakresie. W przypadku, gdy dotyczy to pracownika szkoły, konieczna jest, oczywiście, zgoda rodzica i zgoda samego nauczyciela.
- Najlepiej gdyby pielęgniarki były we wszystkich szkołach na etatach, ale to marzenie - mówi Eugeniusz Sobieraj. - W naszej szkole jest 900 uczniów, a pielęgniarkę mamy codziennie tylko przez cztery godziny. To mało, bo potrzeby są coraz większe. Wiem, że poza nami nasza pani pielęgniarka obsługuje też dwie inne szkoły - dodaje.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kasia
Zgodnie z obowiązującymi przepisami zwalczanie wszawicy leży obecnie w gestii rodziców. W 2004 roku minister zdrowia wydał rozporządzenie.W przypadku rodzin, które nie są w stanie poradzić sobie z tym problemem, należy podjąć współpracę z władzami samorządowymi, a konkretnie pomocą społeczną, w celu zwalczenia wszawicy. W skrajnie trudnych sytuacjach, gdy np. wszawica ma duży zasięg lub charakter przewlekły, dyrekcja placówki może zwrócić się o wsparcie do właściwej stacji sanitarno-epidemiologicznej. A więc czas na działanie Pana Dyrektora.
w
wszawica w szkołach
pielęgniarki są w szkole, ale od czego? W szkole mojej córki panuje wszawica. Zgłaszałam problem we wrześniu, ale usłyszałam, że dyrekcja o tym wie i że mam dziecko poddać kuracji. Oczywiście zrobiłam to i wytępiłam pasożyty. W grudniu na zebraniu podpisywaliśmy z rodzicami zgody na sprawdzanie czystości głów naszych dzieci przez pielęgniarkę szkolną. Kończy się styczeń, dzieci nie miały kontroli ani razu, a na szkole wywieszono informację, że znowu panuje wszawica. W Sanepidzie twierdzą, że do nich nie trzeba zgłaszać takich informacji. To co ja, jako rodzic, mam zrobić? Jeżeli wszy pojawią się znowu we włosach mojego dziecka i ponownie wydam pieniądze na kurację, a potem nastąpi nawrót, to kto sfinansuje mi zakup szamponów???? Dane dotyczą Szkoły Podstawowej nr 65 w Fordonie.
K
Kasia
Dnia 20.01.2011 r.) na stronie internetowej MEN zamieszczony został komunikat – stanowisko ministra w sprawie możliwości podawania leków dzieciom przez nauczycieli w szkole i przedszkolu, zawierający informację o podawaniu leków uczniom z chorobą przewlekłą. Wynika z niej, że nauczyciele udzielają dzieciom pomocy przedmedycznej. W czasie pobytu w szkole dziecko wymagające podania leku lub wykonania innych czynności (np. kontroli poziomu cukru we krwi u dziecka chorego na cukrzycę, podania leku drogą wziewną dziecku choremu na astmę), czynności te mogą wykonywać również nauczyciele.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski