O sprawie już pisaliśmy - rząd zapowiedział, że jeszcze w tym roku wprowadzi zmiany, które zabiorą strażnikom miejskim prawo do korzystania z fotoradarów. Radary mobilne i stacjonarne miałyby przejść na własność policji oraz Inspekcji Transportu Drogowego.
[break]
Miliony z mandatów
Decyzja rządu i Sejmu może oznaczać dla strażników, a zwłaszcza samorządów, kłopot. Za tzw. wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji strażnicy nakładają niemałą liczbę mandatów, a wpływy z nich są na stałe wpisywane jako źródło gminnych dochodów. Według ostatnich danych MSW, takich mandatów było 1,3 mln na łączną kwotę ponad 210 mln złotych! W liczbie tej efekt korzystania z fotoradarów to ponad 900 tysięcy mandatów na kwotę 160 mln zł.
Bydgoska straż ma dwa fotoradary - jeden zamontowany w skodzie, drugi to urządzenie fotolaserowe - może być wykorzystywane do pomiarów z ręki. Obsługą papierową zdjęć zajmuje się referat wykroczeń, w którym pracuje 20 osób.
Bydgoski ratusz co roku planuje w budżecie miasta wpływy z fotoradarów i reszty postępowań mandatowych. W projekcie budżetu na rok 2014 założono, że do miejskiej kasy wpłyną z mandatów trzy miliony złotych. W rzeczywistości są one o wiele niższe. W tym roku zakładane wpływy to 2,5 mln złotych.
- W pierwszym półroczu br. ujawniliśmy za pomocą fotoradarów 2843 wykroczeń, mandatami zakończyło się 1876 na kwotę 271 tysięcy złotych - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskich strażników miejskich. - W 32 przypadkach odmówiono przyjęcia mandatu i sprawy skierowano do sądu. Duża część spraw jest w toku, w tym roku także kończy się część postępowań zaczętych w 2014 roku - mówi rzecznik. - Tak czy inaczej, wysokości mandatów z fotoradarów nie są w porównaniu z budżetem miasta jakoś specjalnie znaczące...
W ubiegłym roku z mandatów za prędkość wpłynęło do budżetu miasta 1,1 mln zł. Ze wszystkich zapłaconych mandatów straży miejskiej uzbierało się nieco ponad 2 miliony złotych.
Do sądu
Przypomnijmy, że pod koniec ubiegłego roku Ministerstwo Sprawiedliwości zaproponowało, żeby strażników miejskich zatrudnić przy ochronie budynków sądów. Z tego pomysłu nic na razie nie wyszło.