Dziś rano, około godziny 7.30 na ul. Pod Skarpą w Bydgoszczy doszło do bardzo groźnego wypadku z udziałem busa i 2 aut osobowych. Poszkodowanych zostało 13 osób. Pomocy udzielało im kilka zespołów ratownictwa medycznego.- Wyglądało to strasznie. Osoby, które ucierpiały w busie, bardzo krzyczały. Z kilkoma świadkami zdarzenia pobiegliśmy pomagać opuszczać im pojazd - mówi pan Michał, który przyjechał na miejsce dosłownie minutę po wypadku. - Pomogliśmy tym, którym się dało, ale część była zakleszczona między siedzeniami. W busie było dużo starszych osób. To był straszny widok.Jak powiedziała nam kpt. Aleksandra Starowicz, rzeczniczka prasowa KMP PSP w Bydgoszczy, strażacy musieli użyć narzędzi hydraulicznych, by uwolnić kierowcę busa. Na miejsce wysłano 3 zastępy straży pożarnej oraz wozy operacyjne.AKTUALIZACJA, godz. 10.30Jak powiedział nam podkom. Przemysław Słomski z KWP w Bydgoszczy, w wypadku brały udział hyundai, seat oraz renault traffic. - Najprawdopodobniej kierująca hyundaiem, nie zachowała ostrożności podczas wyprzedzania seata i zderzyła się czołowo z renault. Kierowca seata próbował uniknąć wypadku i uderzył w drzewo - informuje podkom. Przemysław Słomski. Wszyscy kierowcy byli trzeźwi, ale dodatkowo pobrano im krew do badań.13 osób zostało zabranych do szpitala. Droga będzie zablokowana co najmniej do godz. 11.30.Prognoza pogody: Kujawsko-Pomorskie(TVN Meteo, x-news)
Pomoc Drogowa Bydgoszcz 24h Andruszczenko Krystian
Do wypadku doszło we wtorek rano na ul. Pod Skarpą. Jak donoszą nam świadkowie, jest wielu poszkodowanych. Trzeba było ich uwalniać z pojazdu.
Dziś rano na ul. Pod skarpą w Bydgoszczy doszło do bardzo groźnego wypadku. Zderzyły się bus i dwa auta osobowe. Na miejscu pracują straż pożarna, pogotowie i policja. Jest wielu poszkodowanych. Trwa uwalnianie poszkodowanych z busa. Strażacy korzystają z narzędzi hydraulicznych.
- Wyglądało to strasznie, osoby, które ucierpiały w busie bardzo krzyczały. Z kilkoma świadkami zdarzenia pobiegliśmy pomagać opuszczać im pojazd. Pomogliśmy tym, którym się dało, ale część była zakleszczona między siedzeniami. W busie było sporo starszych osób. To był straszny widok - mówi Michał Brzeziński, który przyjechał na miejsce dosłownie minutę po wypadku.