https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ustawa ważniejsza od życia dzieci?

Sławomir Bobbe
Prezydent Bydgoszczy, Konstanty Dombrowicz zablokował konta Szpitala Wojewódzkiego im. Biziela.

Prezydent Bydgoszczy, Konstanty Dombrowicz zablokował konta Szpitala Wojewódzkiego im. Biziela.

<!** Image 2 align=right alt="Image 13278" >Wicedyrektor szpitala chce zainteresować prokuraturę działaniami prezydenta, które, jak twierdzi, zagrażają życiu pacjentów.

Noworodki nie dożyją...

- Od roku 2000 nie płacimy podatku gruntowego - nie kryje Andrzej Motuk, dyrektor szpitala. - Przez ten czas nasz dług osiągnął 4 miliony 308 tysięcy złotych. Szpital niejednokrotnie zmagał się z problemami, jednak w tak ciężkiej sytuacji nigdy jeszcze nie był. Decyzja prezydenta Dombrowicza oznacza, że najdalej za kilka dni szpital zostanie unieruchomiony. Zawsze, mimo zadłużenia, restrukturyzacji i zwolnień na pierwszym miejscu była dla nas walka o zdrowie i życie pacjentów.

Zaskoczenia nie krył wicemarszałek województwa Jan Szopiński. - Podczas środowej sesji Rady Miasta cały czas byłem na miejscu. Nie dotarł do mnie żaden sygnał, że prezydent ma zamiar wydać taką decyzję. Nie wiem, co teraz robić. W budżecie sejmiku, który zbiera się dopiero 29 grudnia, nie ma pieniędzy. Szukamy teraz prawnych odpowiedzi na to, czy komornik ma prawo wejść na konto szpitala w momencie, kiedy jest on w restrukturyzacji.

Koniec roku może okazać się terminem, którego pacjenci szpitala nie doczekają. Doktor Piotr Korbal, ordynator oddziału intensywnej terapii noworodków nie ukrywał, co się stanie, gdy szpitalowi odetną prąd, wodę i nie wystarczy na leki. - Na oddziale mamy 50 małych pacjentów. W tym 16 noworodków leży na intensywnej terapii z ciągłym zagrożeniem życia. One nie dożyją końca roku, bo nie ma u nas drugiego szpitala, który może zagwarantować opiekę III stopnia.

Informacja o kłopotach szpitala dotarła do kobiet z oddziału patologii późnej ciąży. To stąd, w wypadku niepowodzenia leczenia, trafiają noworodki na intensywną terapię. - Tu mamy najlepszą opiekę i znanych fachowców. Nie wyobrażam sobie, że można zamknąć szpital. Jesteśmy bardzo zaniepokojone tym, co się dzieje, potrzebujemy tutaj spokoju - mówią kobiety.

Szpitale nie płacą podatków

- Inne szpitale próbowały negocjować spłatę, rozłożyć ją na raty, natomiast „Biziel” wyszedł z założenia, że jak nie ma pieniędzy, to nie płaci - mówi Ambroży Pawłowski, skarbnik miasta. - Gdybyśmy nie podjęli odpowiednich kroków, długi z roku 2000 i 2001 uległyby przedawnieniu i złamalibyśmy ustawę o finansach publicznych. Proszę też nie obciążać prezydenta odpowiedzialnością za zdrowie pacjentów. Nasz dług to zaledwie dziesiąta część zobowiązań szpitala. Może ustalmy w ogóle, że szpitale nie płacą podatków? - Owszem, „Biziel” ma też innego zobowiązania - mówi wicemarszałek Szopiński. Ale nikt nie wysłał do niego komornika! Dziś zbierze się zarząd województwa, a 29 grudnia zaplanowano posiedzenie sejmiku. Postaramy się o pożyczkę dla szpitala. Postaramy się też przekonać hurtownię leków, żeby dawała je „na krechę” do 29 grudnia. Być może wtedy znajdziemy w budżecie jakieś pieniądze. Prawdopodobnie dziś w sprawie szpitala rozmawiać będą prezydent Dombrowicz i marszałek Achramowicz.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski