Urząd sprawdzi irytujące SMS-y z "wygraną"

„Uwaga! To ostatnia szansa...” tak zwykle zaczyna się SMS z prośbą o wzięcie udziału w jakimś konkursie. Często brakuje informacji o jego cenie. Potem lawinowo nadchodzą kolejne.
<!** Image 2 align=none alt="Image 160131" sub="Nie wszystkie przysyłane SMS-y muszą być niezgodne z prawem. Większość z nich jednak z pewnością jest irytująca">

Wystarczy, że raz połknie się przynętę, a nie zazna się spokoju miesiącami. Nasza ciekawość czasami bierze górę nad zdrowym rozsądkiem, ale jak tu się nie skusić, gdy nachalność organizatorów takich loterii przekracza często wszelkie granice przyzwoitości.

Od tekstów zaczynających się tymi słowy „Chciałbym cię nakłonić do wysłania SMS-a...”, przez „Zaufaj mi, bo ja widzę w tobie zwycięzcę...”, po zapytania typu: „Czy chcesz, aby taka kasa przeszła ci koło nosa...?” I jak tu nie podjąć wyzwania? Tyle, że nie wszystkie tego typu loterie są przejawem uczciwej praktyki rynkowej.

W związku z częstymi skargami konsumentów na tego rodzaju zachowania organizatorów różnego rodzaju konkursów SMS-owych, telewizyjnych czy internetowych tematem zainteresował się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

<!** reklama>

Prowadzonych jest obecnie osiem postępowań w sprawie SMS-owych loterii i właśnie wszczęto najnowsze dotyczące Internetq Poland - organizatora konkursu Pusty SMS.

- Postępowanie jest wynikiem wielu skarg konsumentów. Urząd zapoznał się między innymi z regulaminem konkursu, wzorami SMS-ów, listą laureatów oraz nagród, które otrzymali, a także treścią reklam telewizyjnych i prasowych - informuje Agnieszka Majchrzak z biura prasowego UOKiK. - Najczęściej właściciele telefonów komórkowych, na które przychodzą oferty udziału w różnych konkursach, żalą się na brak informacji o regulaminie oraz na to, iż są zapewniani, że zdobyli nagrodę, której przyjęcie wymaga jedynie potwierdzenia SMS-em. Brakuje również informacji o tym, ile dany SMS kosztuje - wymienia pracowniczka urzędu.

Osoby, które zdecydowały się wziąć udział w tej konkretnej loterii, otrzymywały wiadomości typu: „Koniec świata. Przecież decyzja o przekazaniu 30 tysięcy zł zapadła. Proszę o nadanie pustego SMS-a”. Może to jednoznacznie sugerować, że nagrodę otrzymuje każdy, kto wyśle SMS-a, a zgodnie z regulaminem konkursu są one przyznawane jedynie osobom wylosowanym przez organizatora. UOKiK ma za zadanie ocenić, czy organizator loterii stosował nieuczciwą praktykę rynkową, wysyłając wiadomości sugerujące pewność wygranej. Urząd przypomina, że konsument musi mieć jasną, rzetelną i niewprowadzającą w błąd informację o warunkach konkursu. Ponadto musi zostać poinformowany o tym, gdzie może zapoznać się z regulaminem.

Do UOKiK wpłynęło już blisko sto skarg na konkursy SMS-owe oraz strony internetowe zachęcające do płacenia za różnego rodzaju testy. W takim przypadku SMS jest sposobem na poznanie wyników quizu, a także płatnością za usługę. Jego cena ustalana jest przez usługodawcę i często bywa bardzo wysoka. Nie może jednak wprowadzać w błąd, a konsument powinien wiedzieć, ile ostatecznie będzie musiał zapłacić za poznanie na przykład swojego ilorazu inteligencji.

Warto przypomnieć, że każdy może poznać cenę SMS-a na podstawie jego numeru. Jeżeli SMS zaczyna się na 7, ceną będzie druga liczba, doliczając VAT. Jeżeli wiadomość tekstowa zaczyna się na 9 - cena to dwie następne liczby plus VAT.

Chcąc pozbyć się niewygodnych SMS-ów bombardujących naszą skrzynkę możemy zablokować tego typu propozycje nie do odrzucenia u operatora naszej sieci. - Tylko raz odpowiedziałem „TAK” na propozycję wygrania dużej sumy pieniędzy. Kolejne konkursowe pytania przychodziły co godzinę. Gdy zrezygnowałem, było jeszcze gorzej, bo organizator za wszelką cenę próbował mnie nakłonić do powrotu do gry twierdząc, że z mojego powodu wstrzymuje losowanie - opowiada pan Maciej. - Zadzwoniłem więc do swojego operatora, podając wyświetlany na końcu wiadomości numer z prośbą o jego zablokowanie. Wreszcie mogłem cieszyć się spokojem...