Do zdarzenia doszło w poniedziałek (19 lutego 2018 roku) na terenie wałbrzyskiej dzielnicy Podgórze. Około południa na zwłoki noworodka z pępowiną i łożyskiem, które leżały w krzakach przy ul. Niepodległości (na wysokości budynku nr 75) natrafił mężczyzna spacerujący z psem. Przybyły na miejsce zespół pogotowia ratunkowego stwierdził zgon dziecka. Centrum Powiadamiania Ratunkowego we Wrocławiu poinformowało o zdarzeniu policję. We wtorek (20 lutego) Prokuratura Rejonowa w Wałbrzychu otrzymała wyniki sekcji zwłok noworodka płci męskiej.
Z ustaleń biegłego z zakresu medycyny sądowej, który wykonał sekcję zwłok wynika, że noworodek był dobrze rozwinięty i przyszedł na świat martwy w ósmym miesiącu ciąży. Biegły nie stwierdził obrażeń na zwłokach noworodka, które wskazywałyby, że dziecko zostało zamordowane. Dlatego sprawa była prowadzona przez prokuraturę pod kątem zbezczeszczenia zwłok i taki zarzut w akcie oskarżenia, który został przekazany przez Prokuraturę Rejonową w Wałbrzychu do Sądu Rejonowego w Wałbrzychu, został postawiony matce noworodka - 28-letniej Darii P. Za to przestępstwo grozi kobiecie kara pozbawienia wolności do lat 2.
- Z opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej wynika, że dziecko urodziło się martwe. Dlatego 28-letniej Darii P. nie postawiono zarzutu zabójstwa, tylko znieważenia zwłok noworodka - wyjaśnia prokurator Tomasz Orepuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. - Z opinii biegłego wynika również, że w czasie dokonywania tego czynu 28-letnia Daria P. miała ograniczoną w znacznym stopniu zdolność rozpoznawania popełnionego czynu. Nie ma jednak przeciwwskazań, by za przestępstwo, którego się dopuściła mogła odpowiadać przed sądem.
Daria P. została zatrzymana przez policję już w dniu odnalezienia zwłok noworodka w krzakach przy ul. niepodległości. Przeprowadzone badania lekarskie wykazały, że to ona jest matką dziecka. Daria P. zeznała, że nie wiedziała o tym, że jest w ciąży. Wyjaśniła, że kiedy w niedzielę (18 lutego) rozpoczął się poród, była przekonana, że to potrzeba fizjologiczna. Lokal, w którym mieszka kobieta nie posiada toalety. Dlatego skorzystała z wiadra. Kiedy zorientowała się, że urodziła, wyszła z wiadrem, w którym były zwłoki noworodka na podwórko i wyrzuciła je w krzaki.
Zobacz też: Pies zaatakował i pogryzł siedmioletnie dziecko. Chłopiec trafił do szpitala