https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Urlopowe emocje

Marek Fabiszewski
Niektórzy sportowcy i trenerzy - ci oczywiście którzy mają ku temu powody - mówią, że pierwsze zwycięstwo i pierwszy złoty medal smakują najlepiej.

<!** Image 1 align=left alt="Image 5979" >Niektórzy sportowcy i trenerzy - ci oczywiście którzy mają ku temu powody - mówią, że pierwsze zwycięstwo i pierwszy złoty medal smakują najlepiej. I najdłużej się je wspomina, bo się o nim marzyło latami, wylewając wcześniej poty na treningach. Ale fachowcy twierdzą, że drugie i ewentualne kolejne triumfy na mistrzostwach Europy i świata (mniej, jeśli chodzi o dominację krajową) też mają swoją wagę i znaczenie. Kto wie, czy nie większe od tych młodzieńczych, zdobytych z zaskoczenia, niekiedy przez przypadek, z łutem szczęścia? A właśnie te drugie, trzecie tytuły potwierdzają klasę mistrzowską zawodników i trenerów.

Andrzej Niemczyk, trener złotych siatkarek zarzekał sie, że jedzie do Zagrzebia na ME z nową drużyną nie bronić tytułu, ale zdobyć złoty medal. Wiedział, co mówi. Także wtedy, gdy twierdził, że najlepszy mecz zagrają w finale. „Kochamy was!” (Przegląd Sportowy), „Złotka znów złote, czyli powtórka z medalu” (Gazeta Wyborcza), to prasowe tytuły po niedzielnej wiktorii nad Włoszkami. A tydzień wcześniej: „Droga do raju”, „Wygrały dla Arka” (Przegląd Sportowy) - po tragicznej śmierci 24-letniego Arkadiusza Gołasia, utalentowanego reprezentacyjnego siatkarza, który wybierał się na podbój Włoch. To wszystko wydarzyło sie podczas mojego urlopu.

Zaskoczenie i rozpacz po śmierci Gołasia, którego kibice w Bydgoszczy mogli oglądać w „Łuczniczce” w meczach Ligi Światowej; zaskoczenie i radość po półfinałowym horrorze z Rosjankami i finałowej dominacji siatkarek z Włoszkami. Zbyt wiele emocji jak na dwa tygodnie, które miały być odpoczynkiem od sportu...

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski