https://expressbydgoski.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Unici podcięli skrzydła beniaminkowi z Grudziądza

Marcin Karpiński
Po pierwszej części nic nie wskazywało na to, że Unia zwycięży Olimpię. Piłka to jednak gra błędów i beniaminek popełnił ich więcej. Wystarczyła chwila dekoncentracji na początku II połowy.

Po pierwszej części nic nie wskazywało na to, że Unia zwycięży Olimpię. Piłka to jednak gra błędów i beniaminek popełnił ich więcej. Wystarczyła chwila dekoncentracji na początku II połowy.

<!** Image 2 align=right alt="Image 126952" sub="Olimpia w składzie z Rogóżem (z lewej) i Pawlakiem, nie sprostała Dettlaffowi (w środku) i spółce. O końcowym wyniku przesądziło 10 minut II połowy. Fot. Patryk Szajda">Grudziądzanie od początku byli w radosnych nastrojach. Na inaugurację w historycznym debiucie w II lidze mogli od razu rozegrać spotkanie derbowe, przed pierwszym gwizdkiem odebrali od władz Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej puchar za awans, a na boisku od pierwszych minut częściej stwarzali sytuacje podbramkowe.

Na Unię tym razem mało kto stawiał. Roszady w ekipie trenera Zbigniewa Kieżuna były ogromne, a on sam przyznał, że z tym składem, co na Olimpię, trenował może dwa razy i wszystko jest w fazie budowy.

W piątek unici próbowali jeszcze zatwierdzić do gry napastnika Marcina Krzywickiego (ostatnio Zawisza), ale nie zdążyli. Tymczasem w sobotę na boisko wybiegli nie zapowiadani wcześniej obrońca Marcin Bodnar, pomocnik Marcin Dettlaff oraz napastnik Mateusz Kordowski.

<!** reklama>W tak eksperymentalnym składzie trudno więc było o optymizm. Tym bardziej, że przebieg pierwszej połowy wskazywał na pewną wygraną Olimpii. Gospodarze mogli prowadzić już 4:0. W 41 min po raz drugi na listę strzelców o mało nie wpisał się Domżalski (trafił w słupek), a minutę później po uderzeniu głową Kretkowskiego, Rafał Jarzombek z trudem wybił piłkę na róg.

<!** Image 3 align=right alt="Image 126952" sub="Pech obrońcy Unii Pawła Ettingera - z zakrwawionym nosem zszedł z boiska Fot. Patryk Szajda">Po zmianie stron nastąpił coś, co długo będzie rozpamiętywane w ekipie beniaminka. Unici w dziesięć minut „rozklepali” grudziądzan. Pierwszy bieg włączył Łukasz Ślifirczyk, który jeszcze kilka dni temu rozpatrywał ofertę z Polonii Bytom, uderzeniem po ziemi z linii pola karnego. Po chwili przyspieszył Paweł Ruszkul (co ciekawe, był też na testach w Olimpii), wykorzystując podanie Nowosielskiego, a na „trójkę” znów przeskoczył Ślifirczyk, trafiając pewnie z bliskiej odległości.

- Po strzałach Domżalskiego i Rogóża pachniało kolejnymi bramkami - nie ukrywa Kieżun. - Duże słowa uznania zatem dla mojego zespołu za wolę walki. Znamy się tak krótko, że nawet trudno mi go ocenić...

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski