Każda seria ma swój koniec. Żużlowcy Unii Leszno wygrali z rzędu 11 meczów różnicą minimum 12 punktów. Wczoraj nieoczekiwanie przegrali z przeżywającym kryzys Unibaksem Toruń 39:51.
<!** Image 2 alt="Image 153612" sub="Ostatni bieg. Od lewej: Janusz Kołodziej, Hans Andersen, Adrian Miedziński i Jarosław Hampel Fot. Łukasz Trzeszczkowski">W piątek przed spotkaniem toruńscy kibice, wzorując się na słynnej ośmiornicy Paul z akwarium w Oberhausen, bezbłędnie przewidującej wyniki mundialu, zabawili się dając psu wabiącemu się Pol dwie miski z logo Unibaksu i Unii. Zwierzak wybrał karmę z miski Unibaksu, w ten sposób typując zwycięzcę meczu. I się nie pomylił! Zapewne teraz typowanie Pola będzie już tradycją.
Torunianie przed tym spotkaniem nie byli pewni swego. Ostatnio zaliczyli mało chlubne trzy porażki z rzędu w meczach wyjazdowych. Tymczasem na Motoarenę zjeżdżał rewelacyjny lider rozgrywek, Unia Leszno, który przegrał tylko jeden, pierwszy w tym sezonie mecz w Gorzowie. Później rywale nie mieli już w konfrontacji z leszczynianami żadnych szans.
<!** reklama>Zawody zaczęły się obiecująco dla miejscowych. Emil Pulczyński jak „profesor” rozprowadził w pierwszym łuku juniorów Unii, na czym skorzystał Michael Jepsen Jensen. Podwójna wygrana (wreszcie) toruńskich młodzieżowców podbudowała zespół na tyle, że zaczął systematycznie zwiększać przewagę. Najwierniejsi kibice toruńskiego zespołu nie mogli się nadziwić, gdy w czwartym biegu słabo spod taśmy wystartował Pulczyński, po czym „po orbicie” wspaniałym atakiem wyprzedził jednocześnie trzech pozostałych zawodników, utrzymując pierwszą lokatę (mimo ataków Leigha Adamsa) aż do mety. Po 10. wyścigach gospodarze prowadzili już 39:21, w końcówce pilnując bezpiecznej przewagi.
Generalnie zawody były ciekawe, na torze nie brakowało walki. W Unibaksie wreszcie nikt nie zawiódł. Świetnie jeździł Adrian Miedziński. Wiesław Jaguś, choć zdobył tylko cztery punkty, był szybki na dystansie, a jego bolączką pozostały tylko słabe starty.
- Zabrakło nam dopasowania motocykli do toruńskiego toru - stwierdził po meczu kierownik Unii Sławomir Kryjom. - No cóż, skończyła się ta nasza wspaniała seria, może dobrze, że teraz, a nie w rundzie play off. Od początku sezonu podkreślałem, że Unibax to kandydat do zdobycia złotego medalu i to było tylko kwestią czasu, kiedy ta drużyna „odpali”. Akurat tak się zdarzyło, że „odpaliła” w spotkaniu z nami. Z pewnością w play off Unibax będzie bardzo trudnym przeciwnikiem dla każdego.
Unibax Toruń - Unia Leszno 51:39
C. Holder | 10 | (2,3,3,0,2) |
W. Jaguś | 4+2 | (1*,2*,1,0) |
A. Miedziński | 12 | (3,1,3,3,2) |
H. Andersen | 9 | (1,3,1,3,1) |
R. Sullivan | 7 | (1,2,3,1,0) |
E. Pulczyński | 6 | (3,3,0,-,-) |
M. J. Jensen | 3+1 | (2*,1,0) |
J. Hampel | 10 | (3,0,2,3,2,w) |
T. Batchelor | 2 | (0,2,0,-) |
J. Kołodziej | 13+1 | (2,3,0,2*,3,3) |
D. Baliński | 3 | (0,1,-,2,-) |
L. Adams | 7+1 | (2,1,2,0,1*,1) |
J. Pavlic | 3+1 | (0,0,-,2,1*) |
S. Musielak | 1 | (1,0) |
1. | Pulczyński, Jensen, Musielak, Pavlic | 5:1 |
2. | Hampel, Holder, Jaguś, Batchelor | 3:3 (8:4) |
3. | Miedziński, Kołodziej, Andersen, Baliński | 4:2 (12:6) |
4. | Pulczyński, Adams, Sullivan, Pavlic | 4:2 (16:8) |
5. | Andersen, Batchelor, Miedziński, Hampel | 4:2 (20:10) |
6. | Kołodziej, Sullivan, Baliński, Pulczyński | 2:4 (22:14) |
7. | Holder, Jaguś, Adams, Musielak | 5:1 (27:15) |
8. | Sullivan, Hampel, Jensen, Batchelor | 4:2 (31:17) |
9. | Holder, Adams, Jaguś, Kołodziej | 4:2 (35:19) |
10. | Miedziński, Pavlic, Andersen, Adams | 4:2 (39:21) |
11. | Hampel, Kołodziej, Sullivan, Jaguś | 1:5 (40:26) |
12. | Miedziński, Hampel, Pavlic, Jensen | 3:3 (43:29) |
13. | Andersen, Baliński, Adams, Holder | 3:3 (46:32) |
14. | Kołodziej, Holder, Adams, Sullivan | 2:4 (48:36) |
15. | Kołodziej, Miedziński, Andersen, Hampel (w/u3) | 3:3 (51:39) |