W sezonie 2017/18 była wielka radość w Solcu Kujawskim bo Unia walczyła w III lidze. Niestety, przygoda potrwała tylko rok. Potem nastąpił spadek z nieba do piekła, bo w 2020 roku zespół znalazł się w klasie okręgowej. Za klubem ciągnęły się długi. Wtedy do działania przystąpił nowy zarząd z Mateuszem Czyżewskim jako prezesem. Rozpoczęło się powolne odbudowywanie klubu. W pierwszym sezonie jeszcze nie udało się wywalczyć awansu, ale kolejne dwa to już były promocje czyli powrót do nieba.
Zdjęcia i wideo z meczu barażowego Unia Solec Kujawski - Włocłavia
Szczególnie wyczyn w IV lidze jest godny uwagi, bo solecczanie byli beniaminkiem rozgrywek. Praktycznie przez cały czas byli liderem rozgrywek. W końcówce zostali doścignięci przez Włocłavię. W myśl regulaminu jeśli oba zespoły zakończyły sezon z tym samym dorobkiem punktowym, a mecze bezpośrednie między nimi zakończyły się takimi samymi wynikami (dwa razy po 0:0), to musi dojść do barażu. Odbył się on w środę w Świeciu. Unia wygrała z Włocłavią 2:1 i mogła cieszyć się z awansu do III ligi.
Awans bez presji
- Pełno mam myśli w głowie i nawet nie jestem w stanie określić tych emocji, które mam w sobie teraz - mówił chwilę po skończeniu barażu prezes Czyżewski. - Generalnie jestem przeszczęśliwy. To jest efekt ciężkiej pracy przez trzy lata wielu osób, abyśmy teraz mogli świętować awans i być w tym miejscu, w którym chcieliśmy. Praktycznie tylko w pierwszym meczu nowego sezonu zastanawialiśmy się gdzie będziemy. Założeniem było zbudowanie zespołu, który będzie w górnej części tabeli. Chłopcy wypalili fantastycznie. Mieli się bawić grą bez żadnej presji. Dobrnęliśmy do połowy sezonu jako lider. Potem udawało się utrzymywać prowadzenie. Było minimalne zwątpienie po meczu z Pomorzaninem Toruń. Jednak wszystko skończyło się szczęśliwie i mamy wymarzony awans - dodał.
Zespołowość się liczy
Jednym z liderów soleckiego zespołu był bramkarz i jednocześnie kapitan zespołu Mateusz Skowroński.
- To mój czwarty awans, ale smakuje chyba najbardziej, bo taki baraż grałem pierwszy raz w życiu - mówi jeden z najbardziej doświadczonych graczy Unii. - Wiedzieliśmy, że końcówka ligi będzie bardzo ciężka. Straciliśmy punkty w Łochowie i wiedzieliśmy, że ten baraż może nastąpić. Jednak byliśmy mocno zmotywowani. Już w meczu z Chemikiem Bydgoszcz pokazaliśmy naszą zespołowość i z Włocłavią było tak samo. To była nasza największa siła - dodaje.
Ważna rola trenera
Oba awanse Unii związane są z trenerem Jakubem Grzelczakiem, który zbudował drużynę, która w ostatnim sezonie wbiła rywalom aż 125 goli, a straciła tylko 35.
- Od początku nasz plan był prosty: by wygrywać mecze - mówi szkoleniowiec Unii. - Udawało się nam zwyciężać jedno za drugim spotkanie i ten awans stawał się coraz bardziej realny. Doszliśmy do wniosku, że warto o niego powalczyć, bo mamy ku temu potencjał i siłę. Naszą siłą był wyrównany skład. Ci piłkarze, którzy wchodzili z ławki nie zaniżali poziomu, byli wartością dodaną. Myślę, że z perspektywy sezonu byliśmy najlepszym zespołem w lidze i zasłużenie wywalczyliśmy awans. Nasze zwycięstwa były pewne, a przypomnę, że nawet dwa razy strzeliliśmy w jednym meczu po 10 goli - podkreśla.
Prezes Czyżewski zapewnia, że już od zakończenia pierwszej rundy trwały przygotowania klubu do gry w III lidze. Rozmawiano ze sponsorami, przygotowano budżet dotyczący transportu na mecze wyjazdowe oraz organizacji spotkań w Solcu Kujawskim. Szef klubu uspokaja, że wszyscy są przygotowani na grę o szczebel wyżej. Jeśli chodzi o personalia to mówi, że będą co najwyżej kosmetyczne zmiany, bo aktualny zespół był budowany z myślą o grze w III lidze.
Zapis relacji na żywo z barażu Unia Solec Kujawski - Włocłavia
Na razie piłkarze i sztab trenerski udali się na zasłużony odpoczynek. Do treningów wracają 9 lipca. Zaplanowano sparingi z Olimpią Grudziądz (09.07), Pomorzaninem Toruń (16.07), Zamkiem Gołańcz (20.07), Wdą Świecie (23.07). Poszukiwany jest rywal na 30.07. Pierwszy mecz w III lidze 6 lub 7 sierpnia.
