Gala UFC w Brazylii miała być dla tamtejszych kibiców wielkim świętem. Mało brakowało, a skończyłoby się wielką smutą. W Oktagonie poległy mieszanych sztuk walki w Kraju Kawy, długoletni mistrz kategorii średniej, uważany za jednego z najlepszych w historii Anderson Silva (34-10), przez lata dominator wagi piórkowej Jose Aldo (28-5) i Antonio Rogeriro „Minotouro” Nogueira (23-9). Pierwszy doznał kontuzji po kopnięciu go przez rywala w kolano, drugi nie sprostał Alexandrowi Volkanovskiemu i przegrał decyzją sędziów, trzeci został brutalnie znokautowany w dwie minuty.
Dokładając do tego kolejną - siódmą z rzędu! - porażkę byłego mistrza UFC dywizji lekkiej i półśredniej B.J. Penna (16-4-2) z innym weteranem Clayem Guidą (35-18) można spokojnie wysnuć tezę, że MMA to (już) nie sport dla gwiazd z poprzedniej epoki.
ZOBACZ TEŻ:>> CHCIAŁ UKRAŚĆ TELEFON ZAWODNICZCE MMA. DOSTAŁ SOLIDNĄ NAUCZKĘ [ZDJĘCIA] <<
Wściekli po porażkach swoich faworytów kibice nie mieli oporów przed wygwizdywaniem ich pogromców. Do walki wieczoru w starciach gospodarzy z resztą świata było 2-5. Po pierwszej rundzie walki Rose Namajunas (8-4) z Jessiką Andrade (20-6) zapowiadało się na kolejną wtopę. Amerykanka, która pas wagi słomkowej odebrała Joannie Jędrzejczyk (pokonała ją też w rewanżu) górowała nad rywalką w każdej płaszczyźnie. W drugiej rundzie znów lepsza była Namajunas. Do czasu. Gdy „Thug” zapinała kimurę, Andrade podniosła ją wysoko do góry i cisnęła o matę. Efekt – lądowanie na głowie i brutalny nokaut.
Wideo z techniką kończącą:
„Znakomity występ MISTRZYNI Jessiki Andrade. Gratulacje!” - skomentowała walkę Jędrzejczyk, obrazując wpis wymownym zdjęciem z jej walki z Brazylijką. Dwa lata temu olsztynianka zdominowała rywalkę na dystansie pięciu rund. Dziś jest pretendentką numer dwa i obok trzeciej na liście Tatiany Suarez (7-0) jedną z faworytek do kolejnej walki o pas wagi słomkowej.
ZOBACZ TEŻ:>> MARZENIE KAŻDEGO MĘŻCZYZNY. ZJAWISKOWA SESJA ZAWODNICZKI UFC PAIGE VANZANT W BIKINI [ZDJĘCIA] <<
