https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Udowodni, że dobrze wybrali

Maria Warda
Lubi samotne wędrówki, spływy kajakowe i jest miłośnikiem historii. Jako jedyny z powiatu żnińskiego zdobył mandat radnego sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego.

Lubi samotne wędrówki, spływy kajakowe i jest miłośnikiem historii. Jako jedyny z powiatu żnińskiego zdobył mandat radnego sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego.

<!** Image 2 align=none alt="Image 162354" sub="- Zawsze działałem dla dobra ludzi i tak nadal będzie - mówi Zenon Flejter (pierwszy z lewej na zdjęciu poniżej), radny sejmiku województwa. Zawsze uczestniczy w uroczystościach patriotycznych. Jest także członkiem Bractwa Kurkowego / Fot. Maria Warda">Był Pan żnińskim radnym, ale zrezygnował z pełnienia tej funkcji w połowie kadencji. Czy tym razem będzie podobnie?

Zrezygnowałem, bo jako radny byłem wtedy także prezesem Klubu Sportowego Pałuczanka. W pewnym momencie zrobiło się o tym głośno. Sugerowano, że nie powinienem łączyć tych dwóch funkcji, bo zabrania tego ustawa antykorupcyjna. Poczułem dyskomfort i zrezygnowałem z funkcji radnego. Uważam, że tutaj prawo jest niekorzystne i krzywdzące. Jesteś dobrym działaczem, angażujesz się, ludzie to widzą, powierzają ci mandat, a tu okazuje się, że te funkcje się wykluczają. Zrezygnowałem, ale mandat przypadł także mieszkańcowi Jadownik, gdzie mieszkam. Z funkcji radnego województwa na pewno nie zrezygnuję, bo mój mandat dostałby ktoś następny z listy, a nie osoba z powiatu żnińskiego. Otrzymałem wielki kapitał zaufania i zrobię wszystko, aby nikogo nie zawieść. Mam świadomość, że ludzie by mi tego nie wybaczyli.

<!** reklama>Wierzy Pan, że jako radny sejmiku będzie mógł działać z pożytkiem dla powiatu żnińskiego? Pytam, bo w minionej kadencji mieliśmy już radnego do sejmiku. Jednak Aleksander Kmiećkowiak był niewidoczny...

Nie chcę nikogo oceniać. Z doktorem Aleksandrem Kmiećkowiakiem, dyrektorem Pałuckiego Centrum Zdrowia, miałem kontakt, bo pomagał zawodnikom Pałuczanki. Ja zgłosiłem się do pięciu komisji. Zostałem zakwalifikowany do Komisji Rewizyjnej oraz Ochrony Środowiska i Poszanowania Energii. Obydwie mi odpowiadają. Będę mógł mówić o problemach wsi i działać na rzecz przeciwdziałania klęskom żywiołowym. Chcę być widoczny we wszystkich gminach i powiatach obejmujących region. Będę także pełnił dyżury. Każdy będzie mógł przyjść i porozmawiać o problemach.

<!** Image 3 align=none alt="Image 162354" >Czy na pewno? Jest Pan przecież radnym z listy Platformy Obywatelskiej?

Wiem, że głosowali na mnie ludzie także nie związani z tą frakcją. Po prostu zawsze działałem dla dobra ludzi, bez względu na ich przynależność. Nie żałowałem własnych funduszy dla Pałuczanki, byłem otwarty dla młodzieży, bo bardzo lubię młodych ludzi. Kiedy przebywa się w ich otoczeniu, inaczej patrzy się na świat. Bardziej radośnie. Pozwoliłem im nawet na urządzanie dyskotek w moim lokalu. Niestety, okazało się, że nie wszyscy potrafili beztrosko się bawić. Dyskotek już nie ma.

Jest Pan człowiekiem bardzo rodzinnym...

Tak. Mam wspaniałą żonę i trójkę dzieci, córkę i dwóch synów. Żona bardzo mnie wspiera w prowadzeniu firmy. Życzliwa i zaangażowana, ma dobre serce. Regularnie zgłasza się do stacji krwiodawstwa. Rodzina jest najważniejsza. Nie tylko dzieci, ale rodzeństwo, matka, ojciec. Na rodzinie opiera się wszystko. My zawsze się kochaliśmy.

Jako dziecko dostawał Pan drogie prezenty?

Nie, ale zawsze potrafiłem się cieszyć. Nawet ze zwykłej wycinanki. Pachnąca choinka, wymyta podłoga to były najważniejsze sprawy. W miarę upływu lat wszystko się zmieniało, ale magia świąt zawsze będzie mi przypominała dzieciństwo.

Lubi Pan samotne podróże?

Odpoczywam w nietypowy sposób. Nazywam to „chodzenie donikąd”. Latem w wolne dni biorę plecak, namiot i wychodzę z domu. Idę przed siebie, nie zastanawiając się dokąd dojdę. Raz doszedłem tak aż do Wągrowca. Kiedy kończy się niedziela, dzwonię do syna, przyjeżdża po mnie i zabiera do domu.

Nie boi się Pan spać w przypadkowych miejscach?

Niebezpieczeństwo ze strony dzikiego zwierza raczej w Polsce nikomu nie grozi. Dziś, niestety, mamy takie czasy, że człowiek najbardziej boi się drugiego człowieka. Ale ja wierzę, że nic złego od ludzi mnie nie spotka.

Teczka personalna

Zenon Flejter, radny sejmiku województwa

Absolwent UMK w Toruniu gdzie studiował zarządzanie. Jest pasjonatem historii. Lubi dobrą książkę. Odpoczywa na spływach kajakowych lub wędrując „donikąd”. Wiceprezes prezes Bractwa Kurowego w Żninie oraz przewodniczący Rady Lokalnej Grupy Działania „Pałuki”. Radny sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski