Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uczestnicy castingu do "Mam Talent!" pokazali co potrafią

Sławomir Bobbe
Precasting do programu „Mam Talent!” ściągnął do Bydgoszczy dziesiątki osób chcących spróbować swoich sił i zaistnieć w telewizji.

Precasting do programu „Mam Talent!” ściągnął do Bydgoszczy dziesiątki osób chcących spróbować swoich sił i zaistnieć w telewizji.

<!** Image 3 align=none alt="Image 209403" sub="Dla niektórych uczestników już sam udział w castingu był wielkim wydarzeniem. (Fot. Tymon Markowski)">

Od wczesnego rana pod Miejskim Centrum Kultury kłębiły się tłumy, a każda z osób miała jeden cel - udowodnić jurorom programu Mam Talent!, że to właśnie ona zasługuje na to, by pokazać się ogólnopolskiej widowni w topowym programie TVN. Parkujące gęsto w okolicy auta nie pozostawiały wątpliwości, że talentów w regionie nie brakuje - do Bydgoszczy zjechali, by uczestniczyć w castingu, chętni z całego województwa.

Pierwszy z wyzwaniem zmierzył się cyrkowy artysta, Marek Born.

<!** reklama>

- Mieszkam w Grupie niedaleko Grudziądza, ale przyjechałem wprost z cyrku. Tak się złożyło że występujemy w Janowcu Wielkopolskim, więc mam szansę tu być.

Marek łączy freestyle football z żonglerką - cyrkowych widzów zabawia żonglując pięcioma piłkami jednocześnie.

- Swoich sił w „Mam Talent!” próbowałem wielokrotnie, byłem nawet w edycji czesko-słowackiej, ale nie wyszedłem poza precasting. Ale chodzę, by nie mieć pretensji do siebie, że coś zawaliłem. Jestem coraz lepszy, robię coraz lepsze sztuczki. Może nie tryskam ekspresją i nie jestem medialny?

Po wyjściu z sali MCK pan Marek nie był chyba z siebie zadowolony, bo szybko opuścił imprezę. Inaczej było z Sonią Hornatkiewicz i Krystianem Wołkiem, duetem z Mogilna.

- Niezwykłe emocje, po prostu szok, zagraliśmy cztery piosenki, było mega! Zagraliśmy jedną własną piosenkę po angielsku, a później między innymi utwór Jessie J „Price tag”. Po jurorach ciężko było stwierdzić, czy im się podobało. Tak czy siak było super, to pierwsza nasza taka poważna próba, bo gramy od listopada. Czekamy na informacje i zaproszenie do głównego castingu, choć nie mamy pojęcia, co będzie dalej.

W MCK nie brakowało uczestników, którzy, żeby wystąpić, prosić musieli rodziców.

- Zaśpiewałem dwie piosenki: „Tak jak ptaki na błękitnym niebie” i drugą „Skrzydlate ręce” Eneja. Myślę, że poszło dobrze. Nie znam nikogo z jury, pierwszy raz ich widziałem, ale chyba się podobało - dzielił się wrażeniami 10-letni Paweł Zieliński. - Chodzę na lekcję gitary i chciałem być tutaj dzisiaj.

Tata, z którym Paweł przyjechał, początkowo nie był zachwycony pomysłem syna. - Byliśmy raczej przeciwni, ale w końcu stwierdziliśmy, że jak chce - niech próbuje sił. Na pewno na to nie nalegaliśmy - zastrzega Łukasz Zieliński. - Trochę się stresowaliśmy, ale traktujemy to raczej jako przygodę, by zobaczyć, jak wyglądają takie castingi, nie mamy żadnych oczekiwań. Stres będzie, gdyby syn przeszedł dalej, ale ma jeszcze czas, jest bardzo młody.

Pierwsze wrażenia seniora rodu? - Chaos na zewnątrz, bo ludzie się pchają, ale w środku porządek, wszystko fajnie zorganizowane, każdy wie, co ma robić - chwalił Łukasz Zieliński.

Dzieci wydawały się najmniej zestresowane występami, czego nie można powiedzieć o rodzicach, którzy nerwowo zaciskali kciuki za swoje pociechy. Czy można się jednak dziwić, skoro niektórzy mali artyści mają już za sobą telewizyjne debiuty w konkurencyjnym show?

- Było fajnie. Jury chwaliło nas i mówiło, że bardzo dobrze wypadłyśmy. Liczymy, że się przebijemy i będziemy występować dalej - nie miały wątpliwości Sandra Grzeszczak i Oliwia Szczęśniak, które wraz z koleżankami ze studia tańca Bailamos czarowały jury swoim hiphopowym układem tanecznym.

Nie brakowało jednak artystów, którzy posiedli nieco bardziej egzotyczne umiejętności, które chcieli zaprezentować szerszej publiczności.

- Jestem brzuchomówcą. Byłem już w 2. edycji „Mam Talent!”, ale mnie nie pokazali. To fajna przygoda, poznaje się fajnych ludzi - mówi Paweł Górka i lalka Edwart, obaj z Bydgoszczy. Wolę scenę komediową, ale do tego występu przygotowywałem się, doskonaląc technikę, między innymi ćwicząc szybkie przechodzenie od mojego głosu do głosu lalki. To trudna sprawa, bo trzeba myśleć za dwóch - mówi - tym razem ustami - bydgoski brzuchomówca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!