https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Uczeń wylany z kąpielą

Moja córka na lekcji techniki dostała do wykonania na ocenę... robota. Z góry założyliśmy, że taka umiejętność (gdyby nawet ją posiadała) będzie jej na nic, ale my, rodzice, daliśmy się ponieść presji informacji zakulisowych, że inne dzieci (inni rodzice) mocno się do zadania przyłożyli.

Moja córka na lekcji techniki dostała do wykonania na ocenę... robota. Z góry założyliśmy, że taka umiejętność (gdyby nawet ją posiadała) będzie jej na nic, ale my, rodzice, daliśmy się ponieść presji informacji zakulisowych, że inne dzieci (inni rodzice) mocno się do zadania przyłożyli.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/czarnowska_ewa.jpg" >W efekcie pracy ojca dziecka wraz ze sztabem zaprzyjaźnionych inżynierów, powstał robot, który mógłby stanąć na wystawie sklepu z zabawkami. Wstyd za taką postawę towarzyszył nam tylko do momentu, w którym córka nie uzyskała najwyższej oceny za pracę. Nie dlatego, że była niesamodzielna. Młody nauczyciel stwierdził, że jest... mało pomysłowa. Rzeczywiście, inni ojcowie postarali się bardziej. O ciemnych stronach tej mało wychowaczej sytuacji pan od techniki nie wspomniał.<!** reklama>

Piszę o tym w momencie gorącej dyskusji nad innowacyjnym projektem zmian w programie nauczania gimnazjów. Tegoroczni drugoklasiści zakończyć będą mogli szkołę po przedstawieniu efektu przygotowanego wspólnie projektu. Skala pomysłów jest praktycznie nieograniczona, zakłada pracę zespołową i autentyczną samodzielność. Nauczyciele podnieśli larum - bardzo zasadne wtedy, gdy dowodzą luk w przepisach wykonawczych (np. ocena będzie tylko składową stopnia z... zachowania). Mniej, gdy zaczynają twierdzić, że to zabawy na poziomie przedszkola i oni woleliby powtórzyć w tym czasie z uczniami biologię. Przyjaciółka mojej córki na technice uczy się w zespołach, jak przygotować i zarejestrować coś w Urzędzie Patentowym. Mówi, że to świetnie wspólnie spędzone godziny i poznawanie rzeczy, które - tak to sobie dziś wyobraża - mogą jej w dorosłym życiu się naprawdę przydać. Biologię powtarzają na lekcjach, jej nauczyciele nie potrzebują dodatkowych godzin. Zakurzonego, groteskowego robota też nie.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski