- Tylko rząd ma kompetencje do przyjmowania uchodźców i nikt tego nie zmieni, samorząd nie jest decyzyjny w tym temacie - podkreślał na wczorajszej sesji Rady Miasta Bydgoszczy prezydent Rafał Bruski. Został poproszony przez radnych o przekazanie informacji na temat przyjmowania islamskich uchodźców do Bydgoszczy.
Prezydent zapewnił, że nie podejmie żadnych decyzji w tej sprawie bez wiedzy mieszkańców. Podkreślił jednak, że samorządy nie mają żadnych narzędzi do tego, by sprowadzać uchodźców wbrew stanowisku rządu.
Tłumaczenia Rafała Bruskiego miały związek z podpisaną przez niego deklaracją, którą przyjęli prezydenci miast zrzeszonych w Unii Metropolii Polskich.
Tylko wola współpracy
- W imieniu Unii Metropolii Polskich deklaruję wolę współpracy i gotowość do udziału w pracy zespołu międzyresortowego do spraw przesiedleń i uchodźców, w szczególności w zakresie opracowania procedur bezpieczeństwa w procesie przyjmowania i pobytu uchodźców, a także przygotowania zasad finansowania programów przesiedleń i uchodźców. Miasta Unii Metropolii Polskich są gotowe rozważyć uczestnictwo w realizacji programów przesiedleń i relokacji uchodźców na terytorium RP, jednak po przedstawieniu przez Radę Ministrów zasad realizacji i trybu finansowania przedmiotowego działania - brzmi fragment deklaracji.
Niektórzy zinterpretowali ją jako chęć przyjęcia przez Bydgoszcz uchodźców, co stało się przyczyną wielu pytań.
- Za deklarację, którą podpisałem, zapłaciłem aktem zgonu, wystawionym przez Młodzież Wszechpolską i akcją „Bruski musi odejść” - przypomniał prezydent.
Radni PiS złożyli w wniosek o niepodejmowanie przez prezydenta żadnych działań, mających na celu ściągnięcie do Bydgoszczy uchodźców. Ten odparł, że takiej deklaracji nie złoży, gdyż jest to bezzasadne. - Nigdy tego nie planowałem - zapewniał.
Radny Bogdan Dzakanowski przypomniał cytat z grudnia 2016 roku: W piśmie napisał pan „jestem otwarty na podobne działania, jeśli chodzi o uchodźców z Aleppo”. Miało to związek z przyjęciem przez Bydgoszcz uchodźców z Donbasu.
Zobacz również:
Najpiękniejsze modelki Plus SIZE. Zobacz ich gorące zdjęcia
- Nie ma w nas empatii i miłości dla tych ludzi. Mówimy o garści rodzin syryjskich z dziećmi i nie możemy ich przyjąć? Ja jestem gotowa przyjąć tak rodzinę do domu - zadeklarowała radna Alicja Araszkiewicz.
Zawisza bez pucharów
Radni krótko zajęli się też sytuacją w spółce WKS Zawisza. Obecnie jest w niej trzech akcjonariuszy (2,82% udziałów ma miasto Bydgoszczy, 95% akcjonariusz główny, nie ma w niej natomiast SP Zawisza, które 2,18% udziałów we wrześniu zbyło osobie prywatnej). Na spotkaniu akcjonariuszy złożono wniosek o likwidację spółki. Tym samym od 30 czerwca tego roku, od 12 dni, WKS Zawisza Bydgoszcz SA jest w stanie likwidacji. Likwidatorem jest były prezes Artur Czarnecki, na którym spoczywa obowiązek przeprowadzenia procesu likwidacyjnego. Prezydent wystąpił o przekazanie pucharów i pamiątek, w tym replik pucharów z 2014 r. miastu, aby można było umieścić w galerii sportu bydgoskiego na ul. Gdańskiej 163.
Polub "Express" na Facebooku
Latamy nad Szwederowem