
"Tyson" tłumaczy porażkę w GROMDA 3: "Zadecydowały te 2,5 tygodnia aresztu"
"Tyson" z Torunia przerwał milczenie po przegranym finale turnieju walk na gołe pięści GROMDA 3. Przyznał, że na brak kondycji wpłynęły 2,5 tygodnia spędzone w areszcie. Krystian K., przywódca pseudokibiców toruńskich, trafił tam w związku z zarzutami pobicia kibica w Bydgoszczy. Grozi mu do 12 lat więzienia. Szczegóły i wywiad wideo na kolejnych stronach.
CZYTAJ DALEJ >>>>>

"Tyson" tłumaczy porażkę w GROMDA 3: "Zadecydowały te 2,5 tygodnia aresztu"
Blisko trzy tygodnie czekali fani turnieju GROMDY na to, aż wielki przegrany finału 3. gali udzieli wywiadu i wytłumaczy, co się z nim działu. Przypomnijmy, że 11 grudnia torunianin Krystian K. "Tyson" stanął do walki o tytuł mistrza z Mateuszem "Don Diego" Kubiszynem. Stawką było 100 tys. zł nagrody głównej. Poległ już w trzeciej rundzie pojedynku, po nokaucie. Ring opuścił bez podania ręki rywalowi; nie uczestniczył w dekoracji. Odebrano to jako brak szacunku dla rywala, organizatorów turnieju i widzów.
30 grudnia "Tyson" udzielił pierwszego po przegranej wywiady Gromdzie TV, której ekipa przyjechała do Torunia. Na pytanie o to, co zadecydowało o tym, że osłabł fizycznie, odpowiedział wprost: "Myślę, że na pewno ten areszt śledczy, te dwa i pół tygodnia".
Polecamy:
Najtragiczniejsze wypadki w Toruniu i okolicach w 2020 roku. Gdzie jest niebezpiecznie?
Ile zarobił "Tyson" w turnieju GROMDY? Otworzy szkółkę boksu w Toruniu? Nakręcą o nim film?

"Tyson" tłumaczy porażkę w GROMDA 3: "Zadecydowały te 2,5 tygodnia aresztu"
Krystian K. został tymczasowo aresztowany w listopadzie. Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz Północ postawiła mu zarzuty rozboju i udziału w pobiciu. Według śledczych 7 listopada ub.r torunianin, który jest liderem miejscowych pseudokibiców, w grupie z innymi brutalnie zaatakował na ul. Sienkiewicza w Bydgoszczy mężczyznę. Sprawcy skopali ofiarę do nieprzytomności, złamali mu trzy żebra i nos, a następnie rozebrali z odzieży posiadającej emblematy klubów Zawisza Bydgoszcz i Górnik Wałbrzych.
Na wniosek prokuratury Krystian K. miał spędzić w areszcie tymczasowym 3 miesiące. Wyszedł już jednak po kilkunastu dniach, decyzją tej samej prokuratury. Jak tłumaczono "Nowościom", odpadła przesłanka do stosowania izolacji, czyli obawa matactwa. Mataczyć już "Tyson" nie miał z kim, bo pozostali uczestnicy pobici sami się ujawnili i zgłosili do prokuratury. Wszyscy, łącznie z "Tysonem", przyznali się do ulicznego ataku w Bydgoszczy. Wszyscy objęci zostali tzw. wolnościowymi środkami: dozorem policji, zakazem opuszczenia kraju, poręczeniem majątkowym.
Polecamy:
Najtragiczniejsze wypadki w Toruniu i okolicach w 2020 roku. Gdzie jest niebezpiecznie?
Ile zarobił "Tyson" w turnieju GROMDY? Otworzy szkółkę boksu w Toruniu? Nakręcą o nim film?

"Tyson" tłumaczy porażkę w GROMDA 3: "Zadecydowały te 2,5 tygodnia aresztu"
Dzięki wyjściu z aresztu "Tyson" mógł stoczyć 11 grudnia finałową walkę turnieju GROMDA 3. Usatysfakcjonowało to też organizatorów imprezy. Na taki finał czekali widzowie, płacący za oglądanie walki poprzez dostępy PPV. Tymczasem postawa torunianina po przegranej z Kubiszynem wielu zawiodła.
W wywiadzie "Tyson" tłumaczył, że na brak kondycji wpływ miała także kontuzja barku, którą miał jeszcze przed aresztem. Nie zgłaszał jej organizatorom, bo nie chciał ich martwić. W końcu ból był taki, że nie dało się go kryć. "Dwa dni przed walką organizatorzy załatwili mi lekarza" - zdradził zawodnik. Dodając, że na czas pojedynku dostał zastrzyk uśmierzający ból. Mimo wszystko, odpadł już w 3. rundzie po nokaucie "Don Diego". Stało się tak, choć jego trener Artur Szpilka przygotowywał go nawet na 8 rund walki.
Polecamy:
Najtragiczniejsze wypadki w Toruniu i okolicach w 2020 roku. Gdzie jest niebezpiecznie?
Ile zarobił "Tyson" w turnieju GROMDY? Otworzy szkółkę boksu w Toruniu? Nakręcą o nim film?