Jesienią 2019 roku Tymoteuszowi powiększyły się węzły chłonne. Lekarze podejrzewali, że to coś złego. Okazało się, że bardzo złego. Diagnoza: chłoniak anaplastyczny wielkokomórkowy ALCL – bardzo rzadki, występujący głównie u dorosłych, a jednak zaatakował 10-letniego chłopca.
To Cię może też zainteresować
Nieoczekiwana zmiana
Tymek, który parę dni wcześniej startował w zawodach pływackich, nagle musiał zmienić tryb życia. Chłoniak zajął mu lewą i prawą stronę śródpiersia, powstały nacieki chłoniakowe w skórze. Chłopiec, do tej pory tętniący życiem i energią, nagle został przykuty do szpitalnego łóżka.
Przeszedł 6 bloków ciężkiej chemii, niszczącej nowotwór, ale też organizm Tymka. Wiosną wydawało się, że leczenie zakończyło się sukcesem, przecież wyniki były super. Super jednak było krótko. Pod koniec maja choroba wróciła, a z nią - ponowna walka o życie. Teraz nowotwór był wyjątkowo agresywny.
Oprócz ponownego leczenia chemioterapią, Tymek musi mieć przeszczep szpiku. Szczęście w nieszczęściu - znalazło się 20 dawców szpiku.
Chłopiec przebywa już na tzw. oddziale przeszczepów, zlecono naświetlania na onkologii. Przez 3 dni ma zatem naświetlania, do jutra, po 2 razy dziennie. Poniedziałek i wtorek to z kolei znowu chemia, niszcząca jego szpik. W środę - przeszczep.
Pilna zbiórka
Tymek wie, że może mieć wypalony przełyk, czyli afty, ból brzucha, wymioty i biegunkę. Trzeba jednak zrobić wszystko, żeby go uratować. Konieczne jest 3-miesięczne nierefundowane leczenie po przeszczepie szpiku. Kosztuje prawie 70 tys. zł. Czas na uzbieranie kwoty jest tylko do końca września, a więc niecały tydzień.
Kto może, niech pomoże. Link do zbiórki: TUTAJ
