Tym razem niespodzianki nie było. Bełchatowianie wygrali, choć w piątek musieli radzić sobie bez Mariusza Wlazłego (uraz barku).
Być może chemicy wykorzystaliby osłabienie rywali, gdyby... sami nie zostali osłabieni. Już na początku 1. seta parkiet opuścić musiał bowiem Nikola Kovacević, któremu odnowiła się kontuzja mięśnia 4-głowego uda lewej nogi. Po raz kolejny okazało się, że bez Serba nasza drużyna sporo traci na wartości.
Dwa pierwsze sety było podobne do siebie: chemicy prowadzili 15:12, ale w końcówkach więcej zimnej krwi zachowywali miejscowi.
3. set to popis Jakuba Kochanowskiego, który piorunującymi zagrywkami wyprowadził Skrę na prowadzenie 11:0. Potem gospodarze kontrolowali wydarzenia na parkiecie.
PGE SKRA - CHEMIK 3:0 (25:22, 25:21, 25:15)
Skra: Teppan 8, Kłos 6, Kochanowski 13, Ebadipour 11, Szalpuk 14, Łomacz 2, Piechocki (libero) oraz David Fiel Rodriguez 1, Droszyński 0.
Chemik: Lipiński 8, Vinhedo 0, Kovacević 2, Szalacha 7, Filipiak 5, Morozow 11, A. Kowalski (libero) oraz Bobrowski (libero), Gryc 6, Sieńko jr. 0, Lesiuk 3.
MVP: Jakub Kochanowski (Skra).