- Za działalność na szkodę partii Elżbieta Jakubiak i Joanna Kluzik-Rostkowska zostały usunięte z PiS - oznajmił szef klubu PiS, Mariusz Błaszczak.
Obie panie miały złamać statut partii, a próby porozumienia nie powiodły się. Decyzja 13-osobowego komitetu politycznego o wyrzuceniu obu posłanek była jednomyślna.
Joanna Kluzik-Rostkowska o wyrzuceniu z PiS dowiedziała się w drodze do Puław, gdzie miała wziąć udział w wyborczej konwencji partii. O wykluczeniu poinformowali ją dziennikarze TVN24. Posłanka nie ukrywała zaskoczenia.
O usunięciu Kluzik-Rostkowskiej z PiS jako pierwsza ok. godz. 15. poinformowała TVN24. W tym czasie trwały obrady Komitetu Politycznego PiS. Chwilę później głos w sprawie usunięcia posłanki zabrała jej - zawieszona - partyjna koleżanka Elżbieta Jakubiak. Choć oficjalnie nie było wiadomo jeszcze, że Jakubiak podzieli ten sam
los, już wtedy zapowiedziała, że na konferencji prasowej stanie ramię w
ramię z Kluzik-Rostkowską.
<!** reklama>
Mariusz Błaszczak tłumaczył dziennikarzom, dlaczego obie panie nie mają już miejsca w partii. Według niego, ostatnie wypowiedzi Jakubiak (kilka tygodni temu została zawieszona w prawach członka PiS) były sprzeczne z zasadami działania na rzecz kampanii wyborczej PiS. Kluzik-Rostkowskiej wypomniał zaś wywiad, w którym wyraziła gotowość do rywalizacji ze Zbigniewem Ziobrą o przywództwo w partii.
- Decyzja komitetu politycznego PiS o wyrzuceniu nas jest niezrozumiała, wystawia złe świadectwo kulturze politycznej tej partii i jest dowodem na brak umiejętności prowadzenia wewnętrznej debaty
- oświadczyła na konferencji prasowej Joanna Kluzik-Rostkowska w imieniu swoim i Elżbiety Jakubiak.
Szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz zaprosił Joannę Kluzik-Rostkowską do klubu Platformy. - To polityk bliski nam w poglądach - powiedział. PSL już wcześniej zaproponowało Rostkowskiej pierwsze miejsce na liście wyborczej. SLD stwierdził tylko, że jeżeli posłanka będzie miała ochotę, to politycy tej partii serdecznie zapraszają.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział wczoraj, że nikogo nie będzie w partii trzymał na siłę. Odniósł się w ten sposób do medialnych spekulacji na temat możliwości odejścia z ugrupowania niektórych polityków. Wczoraj mógł już zbierać żniwo swoich wypowiedzi. Z klubu PiS odszedł Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego. Paweł Poncyliusz, który jest w Waszyngtonie, powiedział, że jest mu bardzo przykro z powodu koleżanek partyjnych, i że musi sobie wszystko przemyśleć.
OPINIA
Myślę, że PiS stanie się partią marginalną, niektórzy mają już dość konserwatywno-narodowego charakteru partii. Wkrótce dojdzie do rozłamu. Jarosław Kaczyński odejdzie z polityki, a jego miejsce będzie próbował zająć Zbigniew Ziobro. Wątpię, że uda mu się odbudować Prawo i Sprawiedliwość.
Kiedy honorowym prezesem PiS był Lech Kaczyński, to ludzie tacy jak Joanna Kluzik-Rostkowska mieli tam swoje miejsce. Lech był bardziej liberalny od Jarosława.
Po prostu kiedyś to była inna partia, ale od kiedy środowisko Radia Maryja zaczęło mieć na nią wpływ, to przestała być partią otwartą, w której można wyrażać własne poglądy.
Znam Joannę Kluzik-Rostkowską od 1992 roku, kiedy była jeszcze dziennikarką „Wprost”. Myślę, że w PO szybko by się odnalazła.
Antoni Mężydło