Wczoraj zakończyła się impreza „Stunt GP 2011”. Trwające trzy dni zawody zgromadziły tłumy kibiców i zdecydowanie poszerzyły grono miłośników motocyklowych zmagań.
<!** Image 2 align=none alt="Image 175472" sub="Obok zawodów kibice mogli podziwiać umiejętności motocyklistów podczas imprez towarzyszących, m.in. cyrkle bez trzymanki i najdziksze triki Fot. Tadeusz Pawłowski">Do Bydgoszczy przyjechało ponad 60 zawodników pochodzących z 20 krajów, m.in. Japonii, USA, Brazylii czy Finlandii, którzy zmagali się w konkurencji ewolucji na ścigaczach, a ich prezentacje oceniało międzynarodowe jury.
W gronie startujących wystąpiło także dwóch zawodników z Bydgoszczy, Marcin Kunicki, który niestety nie przeszedł kwalifikacji, i Dawid Marach, reprezentujący nasze miasto w dalszej rywalizacji. Celem organizatorów było nie tylko przeprowadzenie konkursu, ale też promocja sportów motorowych i zaszczepienie pasji u młodych ludzi.
<!** reklama>Obok zawodów mających wyłonić najlepszego stuntera odbywały się też liczne konkursy i pokazy towarzyszące. Do rywalizacji po raz pierwszy stanęły kobiety, co prawda zgłosiły się tylko trzy zawodniczki, ale udowodniły, że i słaba płeć jest w stanie zapanować nad motocyklem. Duże zainteresowanie wywołały pokazy Orlen Teamu i ratowników medycznych oraz prezentacje początkujących motocyklistów, z których najmłodszy - Patryk miał 4 lata.
- Popularność jazdy na ścigaczach ciągle wzrasta, co zdecydowanie można było zauważyć po licznie zgromadzonych widzach - mówił Maciej Studzichowski, jeden z organizatorów.