- Już kilka lat temu zakończono procedurę wykupu gruntów, niektórzy musieli trochę przesunąć się z terenu drogi, przestawić ogrodzenie. Ludzie nie robili problemów, bo chodziło o utwardzenie ulicy, na które czekamy od lat. Inwestycja była wpisana do budżetu Białych Błot, ale właśnie dowiedzieliśmy się, że z bliżej nieznanych powodów nie będzie budowana - mówi nasza Czytelniczka, mieszkanka ulicy Azalowej.
- Gmina przygotowała na ten cel 300 tysięcy złotych, najtańsza oferta przewiduje budowę za 600 tysięcy złotych. Ulic w Białych Błotach budowanych miało być więcej, ale tylko w przypadku Azalowej budżet nie wystarczy na budowę - mówi Krzysztof Michalak, mieszkaniec Białych Błot. - Chcieliśmy więc, by budowano chociaż odcinek za te 300 tysięcy złotych, ale pomysł nie znalazł poparcia. Gmina będzie chciała przerzucić te pieniądze na inny cel.
Nowy most nad Brdą w liczbach. Przeprawa powstaje w ramach b...
Mieszkańcy obawiają się również, że obwodnica, która ma wyprowadzić ruch samochodowy z Białych Błot, przebiegać będzie tuż pod ich oknami.
- STEŚ (studium techni- czno-ekonomiczno-środowiskowe) zakłada przedstawienie trzech wariantów przebiegu drogi - mówi Krzysztof Michalak. - Jeden to tunel pod ulicą Szubińską, ale ze względu na koszty - niewykonalny. Drugi szlak biegnie przez najbardziej zaludnione okolice gminy i nikt się na to nie zgodzi. Trzeci - to właśnie trasa pod naszymi oknami. A wystarczyłoby odsunąć planowaną drogę poza tory, by oddzielał nas od niej las. Taki wariant sami przygotujemy i chcemy pokazać go na sesji rady gminy - zapowiada Krzysztof Michalak.
Mieszkańcy zapewniają, że nie chcą konfrontacji z władzami gminy, tylko wypracowania najlepszego rozwiązania, do tego trzeba jednak woli obu stron. Sesja, między innymi w tej sprawie, odbędzie się w najbliższą środę.
Zobacz również: pirat drogowy na Chodkiewicza