Podczas długiego majowego weekendu odbyły się oficjalne uroczystości i, mimo momentami kiepskiej pogody, udane zabawy plenerowe.
<!** Image 3 align=right alt="Image 149369" sub="Jan Gratkowski, uczestniczy we wszystkich ważniejszych uroczystościach państwowych w Świeciu / Fot. Marek Wojciekiewicz">Trzy majowe święta przebiegały w Świeciu, przy zmiennej i bardzo kapryśnej pogodzie. W sobotę, w dniu Święta Pracy, w którym zorganizowano najwięcej imprez plenerowych, pogoda jednak dopisała.
Na Dużym Rynku w Świeciu bawili się miłośnicy wypoczynku na rowerach. Policjanci zorganizowali festyn, który był wstępem do rozgrywanych tam później zawodów kolarskich. Po południu wiele świeckich rodzin bawiło się na festynie zorganizowanym pod średniowiecznym zamkiem. Ośrodek Kultury Sportu i Rekreacji w Świeciu przygotował tam wiele konkursów i zabaw, w których uczestniczyć mogły całe rodziny. Czynne był stoiska oferujące przysmaki z regionalnej kuchni przygotowane przez właścicieli gospodarstw ekologicznych działających w okolicy Świecia.
<!** reklama>W niedzielę obchodziliśmy jedno z najmłodszych świąt państwowych - Dzień Flagi Państwowej Rzeczypospolitej Polskiej.
<!** Image 3 align=left alt="Image 149369" >- W tym dniu nie musiałem wywieszać polskiej flagi, bo ona wisiała w moim oknie już od 10 kwietnia – powiedział nam pan Tadeusz, właściciel domu przy ulicy Wojska Polskiego. - Okazuje się, że akcje mające popularyzować otwarte demonstrowanie swojego patriotyzmu przynoszą spodziewane efekty, wielu moich sąsiadów postąpiło podobnie jak ja.
W poniedziałek obchodziliśmy Święto Konstytucji 3 Maja. W naszym mieście tradycyjnie obchody rozpoczęła msza święta w intencji Ojczyzny w kościele świętego Andrzeja Boboli.
Uroczysty charakter podkreślała obecność pocztów sztandarowych świeckich instytucji i stowarzyszeń kombatanckich. Bogusław Pattoleta, proboszcz parafii, w swoim kazaniu podkreślił znaczenie popularyzacji właściwych patriotycznych postaw wśród młodzieży dla pomyślności kraju. Po mszy delegacje złożyły wiązanki kwiatów na żołnierskiej mogile znajdującej się na przykościelnym cmentarzu.
Później uformowano pochód, który przy dźwiękach świeckiej orkiestry dętej i w strugach deszczu przemaszerował pod pomnik na Dużym Rynku, gdzie również złożono wieńce i wiązanki kwiatów.
- Pojawiam się na wszystkich uroczystościach państwowych, bo uważam, że to jest mój patriotyczny obowiązek - mówi Jan Gratkowski. - Mam już grubo ponad osiemdziesiąt lat, jednak nie wyobrażam sobie pozostania w domu w tak uroczysty dzień.