Epicentrum ruchów ziemi miało miejsce w rejonie miasta Raboso w stanie Puebla, około sto kilometrów na południowy wschód od stolicy kraju Mexico City na głębokości około 50 kilometrów - podały amerykańskie instytuty geologiczne.
- Waliły się duże budowle - opowiadała mieszkanka meksykańskiej stolicy Georgina Sanchez i dodawała: "boję się, nie potrafię przestać płakać. To ten sam koszmar, co w roku 1985".
Potężne trzęsienie ziemi w Meksyku
Źródło: STORYFUL/x-news
Zaledwie kilka dni temu nawiedziło Meksyk jeszcze silniejsze trzęsienie ziemi, które zabiło ponad setkę ludzi. Zaraz po ustaniu największego wstrząsu ludzie z gołymi rękoma rzucili się w stolicy kraju do odgruzowania zwalonych domów, bo wielu ludzi zostało zakleszczonych w tych budynkach.
Powodem tych ruchów ziemi było nacieranie na siebie dwóch płyt tektonicznych - Północnoamerykańskiej i Cocos. Zdaniem meksykańskich geologów obecne ruchy nie były związane z poprzednimi z 7 września.
Do Meksyku popłynęły kondolencje z całego niemal świata. Amerykański prezydent Donald Trump napisał na Twiterze: "Niech Bóg błogosławi mieszkańców Mexico City. Jesteśmy z wami i będziemy z wami". Wyrazy współczucia złożył też rodzinom ofiar sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres.
W tym czasie meksykańskie władze wprowadziły w stolicy kraju stan klęski żywiołowej, uruchomiono specjalne fundusze, które pomogą w odbudowie zniszczeń. Prezydent Enrique Pena Nieto nakazał wszystkim szpitalom przyjmowanie poszkodowanych.
Potężne trzęsienie ziemi w Meksyku
Źródło: MX Azteca/x-news
Nie tylko stolica kraju odczuła skutki trzęsienia, ludzie ginęli także w mieście Jojutla w położonym na południu kraju stanie Morelos, tam padały budynki oraz kościół.
- Byliśmy przygotowani na nadejście żywiołu, na szczęście nie zginął u nas nikt – twierdziła szefowa jednej z miejscowych szkół w Jojutla, Adelina Anzures. - Kiedy zaczęło się mówiłam im, że to nie ćwiczenia, że musimy szybko uciekać z budynku - dodała. - Szkoła jest zniszczona, ale ludzie żyją.
Potężne trzęsienie ziemi w Meksyku
- Nie wiem jakim cudem udało mi się uciec, nie zapomnę tego koszmaru do końca życia - opowiadała studentka z Wenezueli, która w stolicy Meksyku była dopiero miesiąc i przeżyła już dwa trzęsienia ziemi.
Meksykański minister spraw wewnętrznych, Miguel Angel Osorio Chong, jest przekonany, że w ponad 50 budynkach, które runęły w stolicy, nadal znajdują się uwięzieni w ruinach ludzie i to do nich trzeba jak najszybciej dotrzeć.
Z kolei 26-letnia Mariana Morales jechała akurat taksówką , kiedy ziemia zaczęła się ruszać. Przeżyła horror, bo tuż przed nią runął trzypiętrowy budynek. Na szczęście ani jej ani taksówkarzowi nic się nie stało. Morales wybiegła natychmiast z auta i dołączyła do grupy ludzi, którzy ruszyli uwięzionym z pomocą.
W tych dramatycznych momentach były też radosne chwile, kiedy na przykład ludziom w Roma Norte w pobliżu stolicy kraju udało się uratować dwie osoby zakleszczone pod gruzami.
Ale najgorzej było w Mexico City, spanikowani ludzie zgromadzili się na wielkim Placu Niepodległości, bali się wracać do domów. Zamarł ruch uliczny, ustała praca międzynarodowego lotniska, nie działała giełda a ze szpitali trzeba było ewakuować nawet najciężej rannych.