https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trzecia liga wygrana w cuglach

Radosław Kowalski
Sezon 2002/2003, o czym pisaliśmy tydzień temu, był niezwykle szczęśliwy dla Kujawiaka Piecobiogazu Włocławek.

Sezon 2002/2003, o czym pisaliśmy tydzień temu, był niezwykle szczęśliwy dla Kujawiaka Piecobiogazu Włocławek.

<!** Image 2 align=right alt="Image 46748" sub="Po tym, jak Marcin Klatt wykorzystał drugiego karnego w meczu z Amiką II Wronki (małe zdjęcie), włocławianie zapewnili sobie awans do II ligi. Po meczu odbyła się wielka feta (na dużym zdjęciu podrzucany trener Jakołcewicz).">Przypomnijmy, że drużyna, choć zajęła drugie miejsce w IV lidze kujawsko-pomorskiej, po rezygnacji Jagiellonki Nieszawa, wywalczyła awans do wyższej klasy.

I niemal od razu po zakończeniu tamtych rozgrywek rozpoczęło się tworzenie nowego zespołu. Najpierw doszło jednak do zmiany sponsora tytularnego. Od 1 lipca była nim Hydrobudowa SA.

Promowanie firmy

- Dwa powody zadecydowały, że postanowiliśmy sponsorować klub - mówił wówczas Tomasz Starzak, prezes firmy. - Chcemy czynnie uczestniczyć w życiu społecznym i kulturalnym Włocławka. Także chodziło nam o promowanie firmy. Poprzez sport, chcemy budować jej dobre imię. Zamierzamy w tym sezonie awansować do II ligi, a jeśli się nie uda, to najpóźniej za dwa lata. Stworzyliśmy trzyletni plan współpracy, jeżeli chodzi o sponsoring.

<!** reklama left>Skoro zespół miał grać o II ligę, to musiało dojść do zmian. W nowym zarządzie Kujawiaka Hydrobudowy znaleźli się m.in. prezydent miasta Władysław Skrzypek (kilka tygodni później zrezygnował z tej funkcji), jego zastępczyni Dorota Dzięgielewska oraz Ryszard Wiśniewski, były wiceprezes. Nowym dyrektorem klubu został, pochodzący z Wielkopolski, Wojciech K., były reprezentant Polski w hokeju na trawie, w końcówce 2006 roku zatrzymany przez prokuraturę zajmującą się korupcją w polskim futbolu. Najwięcej zmian było jednak w kadrze drużyny. Trenerem został Czesław Jakołcewicz, do zespołu doszło kilkunastu nowych zawodników, m.in. silny zaciąg „poznański”: Marcin Klatt (syn dyrektora), Mariusz Luncik czy Ryszard Remień. Wszystko po to, aby przygoda z III ligą trwała tylko sezon i była początkiem walki o ekstraklasę.

- Kujawiak był zawsze klubem ludzi ambitnych i grał czysto - twierdził Ryszard Jarzembowski, ówczesny senator SLD i honorowy prezes Kujawiaka Hydrobudowy. - Marzy mi się, aby klub powtórzył sukces Pogoni Szczecin, która w latach 50. rok po roku awansowała do wyższej ligi, aby ostatecznie zatrzymać się w ekstraklasie.

Cel został więc wyznaczony. Trzeba uczciwie przyznać, że klub, od strony organizacyjnej, był przygotowany do walki o awans do II ligi.

<!** Image 3 align=right alt="Image 46748" sub="- Kujawiak zawsze grał czysto - mówił honorowy prezes klubu, senator Ryszard Jarzembowski (drugi z lewej). W środku były dyrektor Wojciech K.">- Przed sezonem nikt głośno o awansie nie mówił, ale po udanej rundzie jesiennej to już się zmieniło - wspomina były zawodnik włocławskiej drużyny. - Organizacja w klubie, jak na III ligę, była na dosyć wysokim poziomie.

Gratulacje za awans

Początek rozgrywek dla włocławian był udany. Na inaugurację, w obecności kilku tysięcy widzów (na IV ligę przychodziło ich co najwyżej 100-200) Kujawiak Hydrobudowa pokonał Obrę Kościan 4:2 (2:2). Później, co prawda, przyszła minimalna porażka w Janikowie 0:1 (0:1), ale z trzynastu kolejnych meczów rundy jesiennej podopieczni trenera Czesława Jakołcewicza wygrali aż 11 (!), a tylko dwa zremisowali. M.in. w 8. kolejce włocławianie pokonali u siebie Mieszka Gniezno 3:0 (0:0). Po meczu Marian Kurowski, trener gości gratulował Kujawiakowi Hydrobudowie... awansu do II ligi!

- Wcale nie żartuję - dodał. - To zdecydowanie najlepszy zespół w naszej grupie.

Oczywiście włocławianie zostali mistrzami jesieni i w klubie coraz głośniej mówiło się o awansie.

- Będziemy tworzyć zespół już na drugą ligę, ale idea jest taka, aby ta drużyna była oparta na młodych zawodnikach - twierdził dyrektor Wojciech K.

M. in. dlatego zatrudniono Piotra Tyszkiewicza, który miał pełnić nadzór nad szkoleniem grup młodzieżowych.

Do rundy wiosennej Kujawiak Hydrobudowa przystąpił bez większych zmian w składzie. I na początek odniósł dwa zwycięstwa po 1:0. Na wyjeździe z Obrą i u siebie z Unią Janikowo. W tym drugim meczu o wygranej włocławian zadecydował rzut karny, wykorzystany przez Billy’ego Abbota w 89. min. Po meczu gracze Unii mieli ogromne pretensje do arbitra.

- Wypaczył wynik - grzmiał Tomasz Ciesielski. - Nie sfaulowałem Klatta, który teatralnie się przewrócił.

- Coś mi podpowiadało, że jeśli przegramy, to po karnym - dodał Andrzej Wiśniewski, trener Unii.

Tydzień później „Kujawiacy” przegrali w Tczewie 1:3 (1:2) i tym razem to oni mieli pretensje do „sprawiedliwych”.

- Sędziowie skompromitowali się, nie uznając nam prawidłowo zdobytej bramki - denerwował się trener Czesław Jakołcewicz.

- A mi się wydaje, że Kujawiak wtedy nas zlekceważył - wspomina po latach Piotr Rzepka, ówczesny trener Unii. - Nie zmienia to jednak faktu, że był wówczas zdecydowanie najlepszą drużyną w lidze.

W kolejnych meczach włocławianie potracili trochę punktów, ale cały czas pewnie prowadzili w tabeli. Wszystko wskazywało na to, że sukces mogę sobie zapewnić już w 28. kolejce, kiedy mieli podejmować rezerwy Amiki Wronki. Kilka dni wcześniej awans do II ligi stanął jednak pod znakiem zapytania...

Dziennikarze naszej redakcji odkryli wówczas pewną nieścisłość w regulaminach rozgrywek, która, przy odpowiedniej interpretacji, mogła kosztować włocławską drużynę utratę nawet dziewięciu punktów! Chodziło o tzw. czyszczenie kartek z ligi w Pucharze Polski.

Bardzo nam się wtedy dostało. W ramach protestu zarząd Kujawiaka Hydrobudowy podjął decyzję, że nasza redakcja nie będzie otrzymywała dla Czytelników bezpłatnych biletów na mecze rozgrywane we Włocławku. Szef działu sportowego jednej z regionalnych gazet napisał, że „odkrycie to traktuje jako swoisty folklor”. Sprawa jednak chyba folklorem nie była, bo już następnego dnia Eugeniusz Nowak, prezes KPZPN, zgłosił problem dwóch wykluczających się zapisów podczas obrad prezydium PZPN!

- Prezydium podjęło uchwałę, że nadrzędny jest regulamin PZPN, a więc nie ma mowy o walkowerach - relacjonował prezes KPZPN. - Muszę jednak przyznać, że jest to również wina samych klubów, które mając regulamin rozgrywek III ligi nie poprosiły wcześniej o wyjaśnienie sprawy.

Dodajmy, że od tamtego czasu żółte i czerwone kartki z meczów ligowych i pucharowych liczone są osobno...

Radość po karnych

Wróćmy jednak do Kujawiaka. Włocławianie oczywiście nie zaprzepaścili historycznej szansy. W niedzielę 6 czerwca na własnym boisku pokonali rezerwy pierwszoligowca 2:0 (1:0). Oba gole zdobyli z rzutów karnych, a goście kończyli mecz w dziesiątkę. Ale po meczu nikt nie zwracał na to uwagi. Na stadionie rozpoczęła się bowiem feta z udziałem kibiców, drużyny i honorowych gości. Dodatkowo, kilka dni wcześniej, Kujawiak Hydrobudowa wywalczył Puchar Polski na szczeblu KPZPN. Sezon 2003/04 należał więc do zespołu trenera Czesława Jakołcewicza.

Ale kolejny miał być jeszcze lepszy. Drużyna bowiem miała pójść za ciosem i walczyć o ekstraklasę. Jak to wyglądało - o tym napiszemy za tydzień.

Wybrane dla Ciebie

Na ten nowotwór umiera w Polsce ponad 10 tysięcy osób. Oto objawy raka jelita grubego

Na ten nowotwór umiera w Polsce ponad 10 tysięcy osób. Oto objawy raka jelita grubego

Luka VAT w Polsce mniejsza niż w 2023 roku. Raport pokazuje dużą zmianę

Luka VAT w Polsce mniejsza niż w 2023 roku. Raport pokazuje dużą zmianę

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski