Powinniśmy zakotwiczać Collegium Medicum w Bydgoszczy, czy raczej próbować budować samodzielną, wyższą uczelnię medyczną?
<!** Image 3 align=none alt="Image 195279" >
Tak spektakularnej oferty skierowanej przez miasto do uczelni uniwersyteckiej jeszcze nie było. Owszem, miasto przekazywało na potrzeby uczelni rozmaite obiekty, ale takiej perełki, jaką jest budynek byłej dyrekcji kolei przy ul. Dworcowej - nigdy. W dodatku nieruchomość ma powędrować w objęcia toruńskiej uczelni. Jeśli CM UMK odrzuci propozycję przejęcia budynku, będzie to jasny sygnał, że stomatologia w Bydgoszczy nie powstanie, a uczelnia swojej przyszłości nie wiąże z naszym miastem. A wtedy...<!** reklama>
- Powinniśmy zacząć zastanawiać się nad stworzeniem uniwersytetu medycznego w Bydgoszczy - twierdziła na łamach „Expressu” radna Elżbieta Rusielewicz. I nie jest odosobniona w tym twierdzeniu.
- Wydaje się zasadne, by dysponując właściwym budynkiem oraz kadrą, wystąpić do parlamentarzystów o powołanie uniwersytetu medycznego w Bydgoszczy. Prawny obowiązek (powołania takiego uniwersytetu - przyp. red.), choć przesunięty w czasie, istnieje już dzisiaj - uważa Roman Jasiakiewicz, przewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy. - Nie snując spiskowej teorii dziejów, zachowanie pana rektora UMK (który nie zadeklarował jasno, że stomatologia powstanie w Bydgoszczy - przyp red.) potraktować można jako pozbawienie Bydgoszczy składników CM i przeniesienie całej uczelni do Torunia.
- Największym błędem kadencji prezydenta Dombrowicza była umowa, niepisana, zakładająca zgodę na powstanie UKW ze zgodą na oddanie CM do Torunia. Zmarnowaliśmy w ten sposób dorobek prof. Jana Domaniewskiego, który budował prestiż, markę i wizerunek najpierw filii Akademii Medycznej w Gdańsku, a potem samodzielnej uczelni - uważa Tomasz Latos.
- Wiadomo, że kłopoty organizacyjne i finansowe przeżywa Szpital Uniwersytecki im. Jurasza. Nie jest tajemnicą, że część kadry, która tam jeszcze pracuje, stara się o poprawę funkcjonowania szpitala. W Toruniu jednak słyszą, że nie warto się starać, warto za to przenieść się do Torunia, dla najlepszych znajdzie się miejsce, a gdy najlepsi przyjadą, stworzy się także kliniki uniwersyteckie. W tym kierunku wszystko zmierza, by powoli, milimetr po milimetrze, środek ciężkości CM UMK przenosić do sąsiada - twierdzi osoba blisko związana ze szpitalem.
- Dlatego przekazanie UMK nieruchomości przy Dworcowej to znakomity pomysł prezydenta Rafała Bruskiego - chwali poseł Latos. - Dzięki niemu kotwiczymy CM w Bydgoszczy. Koniecznie trzeba jednak tak sformułować umowę przekazania nieruchomości, by w razie przenosin CM z Bydgoszczy wrócił on w zasoby miasta.
Stworzenie samodzielnej uczelni medycznej w Bydgoszczy będzie jednak bardzo trudne. Jak twierdzi rzecznik UMK, dr Marcin Czyżniewski, ze środowiska CM UMK nie płyną głosy o takiej potrzebie, to raczej ambicje lokalnych polityków. Na odłączenie się CM musiałby zgodzić się też Senat UMK, w co trudno raczej uwierzyć.
- Uczelnie medyczne powiązane są z Ministerstwem Zdrowia, pozostałe - z Ministerstwem Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Wprowadza to zamieszanie, jestem zwolennikiem stworzenia samodzielnych uczelni medycznych z jasnymi zasadami ich finansowania i opieki nad nimi. To wymagałoby wyłączenia CM ze struktur UMK - twierdzi poseł Latos.
- To Sejm powołuje do życia uniwersytety. Poza Bydgoszczą i Krakowem (CM UJ) wszystkie akademie medyczne zostały już w nie przekształcone. Nas też to czeka, to kwestia roku - dwóch. Jeśli powstanie u nas stomatologia, będąca czwartym wydziałem uczelni, nie będzie formalnych przeszkód, by starać się o powołanie uniwersytetu medycznego w Bydgoszczy - nie ma wątpliwości Roman Jasiakiewicz.
