Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzeba uświadamiać młodym, że nie każdy będzie kierownikiem

Tomasz Zieliński
Kucharz to profesja poważana i poszukiwana, dlatego pierwszych pracodawców adepci gotowania najczęściej znajdują już podczas nauki w szkole gastronomicznej
Kucharz to profesja poważana i poszukiwana, dlatego pierwszych pracodawców adepci gotowania najczęściej znajdują już podczas nauki w szkole gastronomicznej Sławomir Kowalski
Jesteśmy świadkami rewolucji - młodzież zaczyna wracać do szkół uczących zawodu. Nie wszystkie wybory są trafne, ale z roku na rok ma być lepiej.

Tomasz Zawiszewski, kierujący bydgoskim Powiatowym Urzędem Pracy, na pytanie o edukacyjne tendencje przyszłości mówi:
[break]
- Wśród 200 absolwentów, zarejestrowanych na koniec kwietnia, czternastu skończyło zawodówki. Uczelnie
- stu pięćdziesięciu.

Miasto fenomen

Bydgoszcz jest fenomenem - to jedyne duże miasto w kraju, w którym więcej niż połowa młodzieży przedkłada szkolnictwo zawodowe nad ogólnokształcące. Przyczyn jest wiele, ale pamiętać trzeba o jednej z najważniejszych - kiedy na przełomie stuleci likwidowano szkoły zawodowe, Bydgoszcz oparła się temu trendowi.
- Dzięki temu jesteśmy w innym punkcie niż na przykład Wrocław, który zlikwidował wszystkie zawodówki - mówi wiceprezydent Iwona Waszkiewicz, odpowiadająca za bydgoska oświatę. - Sporo do zrobienia mamy nadal w promowaniu szkolnictwa zawodowego. O ile do nauki w technikach jest wielu chętnych, zawodówki nie cieszą się dużym zainteresowaniem.
Tymczasem właśnie to te placówki często zapewniają pracę już podczas nauki.
- Nasi kucharze często znajdują pierwszych pracodawców jeszcze w szkole - cieszy się Danuta Gaczkowska, dyrektor Zespołu Szkół Gastronomicznych. - Rozwój tego sektora powoduje, że to zawód poważany i poszukiwany. Jednak kelnerów moglibyśmy kształcić więcej, a chętnych brak. Tymczasem restauracje
i hotele szukają fachowej kadry i zatrudniają bardzo chętnie.

Nauka przez praktykę

Szukani są specjaliści nie tylko w nowych dziedzinach, ale i tradycyjnych. Na liście zawodów deficytowych, o czym pisaliśmy kilka dni temu, są m.in. operatorzy maszyn, elektrycy, spawacze. - Staramy się zmieniać sposób nauki - wyjaśnia Lucyna Brodziak, dyrektor Zespołu Szkół Chemicznych. - Uczymy przez działanie i praktykę. Współpracujemy z pracodawcami. To oni chcą podpisywać ze szkołami porozumienia i co ważne - sumiennie je realizują.
Nadal jednak nie wszystkie zawody są równie popularne. W „chemiku” np. nie brakuje chętnych do nauki składu, ale potrzeba drukarzy. Tymczasem firmy ustawiają się do nich w kolejce, bo stare pokolenie odchodzi i nie ma kto go zastąpić.
Wiceprezydent Waszkiewicz mówi otwarcie, że młodzież szuka często pracy, w której nie trzeba pobrudzić sobie rąk.
- Postaramy się to zmienić, wskazując korzyści. Rozwój szkolnictwa zawodowego to dziś priorytet miasta. Chcemy wspierać przedsiębiorców, zapewniając im fachowców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!