- Dopóki nie powstanie jedna baza danych osób z zakazem stadionowym, będziemy zdani na intuicję i na łut szczęścia - mówi Leszek Tillinger, prezes Żużlowego Klubu Sportowego Polonia Bydgoszcz.
Do tej pory stadiony żużlowe uchodziły za miejsca bezpieczne. Co się stało, że skierował Pan doniesienie do prokuratury?
<!** Image 2 align=right alt="Image 126544" sub="ŻKS „Polonia” przekazała prokuraturze między innymi ten obrazek - „kibic” rzuca puszką w kamerzystę Fot. Archiwum klubu">Nie mogliśmy dłużej tolerować chuligańskich wybryków, a wręcz przestępstw popełnianych przez pseudokibiców na naszym stadionie, bo nie chcemy płacić kar za ich czyny, tym bardziej że uderzają we własną drużynę. Takich incydentów zebrało się sporo. W czerwcu chuligan rzucił puszką piwa w operatora telewizyjnego. Wcześniej kibole zaatakowali pięściami samochód Tomasza Chrzanowskiego. Podobnie potraktowali bus Piotra Protasiewicza. W kwietniu przed meczem z Unibaksem kibice po sterroryzowaniu kasjerki ukradli 29 biletów na mecz.
Czy oprócz samego wniosku o ściganie, przekazaliście prokuraturze materiały pomocne w schwytaniu łobuzów?
Przekazaliśmy film z monitoringu, na którym widać, jak osobnik rzuca puszkę, zdjęcia kiboli niszczących ławki, artykuły prasowe opisujące te ekscesy. Zależy nam na tym, żeby kary dotknęły wszystkich winnych i żeby nie były to kary symboliczne. Na 15 osób, które wszczęły burdę na meczu z Unibaksem, 12 zostało wypuszczonych. Jeden kibic został ukarany przez policję za wykroczenie, a dwóch pozostałych otrzymało zakaz stadionowy na okres 2 lat. Ale tylko na mecze między naszym klubem a Unibaksem.
<!** reklama>Zapewnienie bezpieczeństwa jednak spoczywa na organizatorze, czyli na was. Nie jest z tym dobrze, skoro komuś udało się wnieść na stadion puszkę z piwem. Uważa Pan, że zabezpieczenie meczów żużlowych w Bydgoszczy jest wystarczające?
Na stadionie działa centrum monitorigu, mamy firmę ochroniarską, ponadto mecze zabezpieczane są przez policję, a jeśli ją o to poprosimy, może interweniować na stadionie. Z pewnością musimy poprawić bezpieczeństwo samochodów wiozących zawodników, które wyjeżdżają ze stadionu. Nie mogą powtórzyć się napaści chuligańskie na nie.
<!** multimedia align="" id="/multimedia/image/132_0_889970ce81dead9639fb31f0858d6c47/play" title="">
Myślę, że spokojnie można chodzić na spotkania żużlowe z całą rodziną. Spokój na trybunach zakłóca niewielka grupa pseudokibiców, którą mamy w miarę rozpoznaną. Jednak brak jednolitego systemu komputerowego sprawia, że takich delikwentów możemy eliminować „na nosa” albo wtedy, gdy ktoś ich rozpozna. Musi w Polsce powstać taki system jak na Zachodzie, który wychwytuje i eliminuje chuliganów z trybun wszystkich zawodów sportowych.
Czekamy na opinie
_Czy na meczach żużlowych robi się niebezpiecznie? Jak temu zapobiegać? Czy samo środowisko kibiców może pozbyć się czarnych owiec ze swego grona? Na Wasze opinie czekamy dzisiaj pod nr. tel. 052 322 26 14. Prosimy też o maile: [j.jakubowski@ express.bydgoski.pl](mailto:j.jakubowski@ express.bydgoski.pl)_