Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na bydgoskim stadionie doszło do burd

Redakcja
To była wojna. Z jednej strony leciały płyty chodnikowe, kamienie i płoty. Z drugiej śmigały gumowe kule i pałki. Płakały dzieci. Bali się dorośli. Wygrany piłkarsko mecz był totalną porażką organizatorów.

To była wojna. Z jednej strony leciały płyty chodnikowe, kamienie i płoty. Z drugiej śmigały gumowe kule i pałki. Płakały dzieci. Bali się dorośli. Wygrany piłkarsko mecz był totalną porażką organizatorów.

Wiadomo było od początku, że spotkanie z Widzewem Łódź to mecz wysokiego ryzyka. Kibice Zawiszy mają z fanami tej łódzkiej drużyny tak zwaną „kosę”. Do obstawy zaangażowano ok. 1000 policjantów - z Bydgoszczy, Poznania i Łodzi. Niestety, nie udało się uniknąć regularnej bitwy z kibicami.<!** reklama>

- Wyobraźmy sobie, co by było, gdyby zabrakło na stadionie policji. Dopiero wtedy mogłoby dojść do wielkiej tragedii - mówi nadkomisarz Monika Chlebicz z biura prasowego KWP w Bydgoszczy. Obecni na meczu policjanci, zajmujący się na co dzień zabezpieczaniem widowisk sportowych, mówią krótko: „megaagresja”. Przyznają, że z podobną furią w wykonaniu pseudokibiców jeszcze nie mieli do czynienia.

<!** Image 3 alt="Image 225155" sub="Po obu stronach byli ranni. Na zdjęciu jeden z poszkodowanych kibiców, którego ludzie próbują umieścić w karetce pogotowia.(Fot. Dariusz Bloch)">

Po obu stronach są ranni. Niegroźne dla życia obrażenia odniosło czterech policjantów. Nie wiadomo jeszcze, jak bardzo ucierpieli agresywni kibice. Ci, którzy zgłaszają się do szpitali, od razu wyłapywani są przez śledczych. Mieszkaniec Inowrocławia, znany policji, ma uszkodzone oko. Do tej pory zatrzymano 16 osób. Do późnego wieczora trwały wczoraj poszukiwania kolejnych uczestników stadionowych zajść. Niewykluczone, że wśród rannych mogą być przypadkowi kibice. Wielu przyszło na stadion z całymi rodzinami. Zajęli bezpieczną dotąd trybunę „C”, lecz tym razem musieli pogodzić się z towarzystwem „kiboli”, bowiem decyzją wojewody zamknięto na mecz z Widzewem sektor „B”.

<!** Image 6 alt="Image 225159" >

Wszystko zaczęło się w drugiej połowie meczu, kiedy na stadion próbowało dostać się 600 kibiców ŁKS-u, którzy z zawiszakami mają „zgodę”. Nieproszeni goście nie mieli biletów i chcieli wedrzeć się siłą. Wyłamali ogrodzenie. Policja użyła gazu, pałek i armatki wodnej i dopiero wtedy agresywny tłum w dresach się zatrzymał. - Ale 50 pseudokibicom ŁKS-u udało się mimo to wedrzeć na stadion. Zaczęli prowokować kibiców Widzewa. Ci odpowiedzieli próbą wydostania się ze swojego sektora - relacjonuje Monika Chlebicz.

<!** Image 4 alt="Image 225157" >

Bojąc się otwartej wojny na stadionie, organizatorzy pozwolili wejść na teren obiektu oddziałom policji. Widzewiaków powstrzymano. Wtedy w geście protestu swoje miejsca zaczęli opuszczać sympatycy Zawiszy. <!** Image 8 alt="Image 225161" >                                                                                                                    

Nie wiadomo, dlaczego nie wyszli ze stadionu. Policja twierdzi, że nie chcieli, za to próbowali wedrzeć się na zamkniętą trybunę „B”.

- To był rozszalały 4-tysięczny tłum, którego nic nie było w stanie zatrzymać - mówią interweniujący funkcjonariusze. Twierdzą, że nic nie dawało użycie gazu i pałek. Dopiero, gdy padły strzały z broni gładkolufowej, tłum zaczął się cofać. Część ludzi wróciła do sektora „C”.

- Za mną stał ojciec z dzieckiem, które płakało. Wszyscy byliśmy przerażeni. Nagle przed naszym sektorem pojawił się kordon policji w pełnym rynsztunku z bronią. Wyglądało to, jak demonstracja siły - opowiada jeden z kibiców.<!** Image 5 alt="Image 225158" >

Serwis zawiszafans.com opublikował swoje stanowisko. Oto fragment: „Po ataku policji postanowiliśmy opuścić trybuny i z sektorów powoli, spokojnie ludzie zaczęli wychodzić. Twierdzenie, że 4 tysiące ludzi usiłowało się wedrzeć na trybunę B, jest zwykłym, niskich lotów kłamstwem. Jeżeli dla policji wychodzenie ze stadionu jest zbiorowym zakłóceniem porządku, to gratulujemy inteligencji. Klub zrobił promocję na ten mecz dla kobiet, dzieciaków itd, czyli wg policji te dzieciaki z kobietami też szturmowały trybunę B? Policja w tym czasie postanowiła zablokować wyjście i zaczęło się gazowanie, strzelanie gumowymi kulami do wychodzących”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!