Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzeba myśleć pozytywnie

Marek Fabiszewski
Piłkarze Zawiszy z Polkowic przywieźli 1:1. Zawodnicy i trener uznali ten remis za porażkę. Ale bydgoszczanie nadal liczą się w walce o awans.

Piłkarze Zawiszy z Polkowic przywieźli 1:1. Zawodnicy i trener uznali ten remis za porażkę. Ale bydgoszczanie nadal liczą się w walce o awans.

<!** Image 2 align=none alt="Image 188923" sub="Jurij Szatałow bedzie mógł liczyć już nie tylko na Adriana Błąda (odblokował się w Polkowicach), ale także na Pawła Zawistowskiego Fot.: Tymon Markowski ">Po powrocie do Bydgoszczy zespół miał w niedzielę roztrenowanie, odnowę biologiczną, w poniedziałek wolne, a wczoraj już dwa treningi. W sobotę o 17.00 kolejny wyjazdowy mecz, tym razem w Płocku z Wisłą. „Express” rozmawiał wczoraj w południe z trenerem Zawiszy Jurijem Szatałowem.

Ma Pan za sobą już dwa mecze, u siebie i na wyjeździe. Czy teraz może już Pan powiedzieć, że poznał dobrze zespół?

To za mało czasu, żeby posiąść całą wiedzę o zespole, dlatego został z nami asystent Jarosław Wielgus, który pomaga mi szybciej opanować materiał. Potrzebuję troszkę czasu, ale każdy mecz niesie jakąś wiedzę o zespole i poszczególnych zawodnikach. Widzę, jakie popełniamy błędy i wyciągam wnioski.

<!** reklama>Dwa mecze, cztery punkty, zwycięstwo i remis, czyli nieźle, ale tego 1:1 w Polkowicach, to na pewno szkoda. Do szczęścia brakowało 6 minut...

To była dla mnie porażka, zresztą dla chłopaków też. Byłem bardzo rozgoryczony, bo z takim zespołem jak Polkowice, to powinno się wygrywać bez żadnego ale. Straciliśmy gola w końcówce, ale tak naprawdę, to całą drugą połowę przespaliśmy, zagraliśmy na wstecznym. Nie graliśmy tego, co sobie założyliśmy w przerwie, czyli długie utrzymywanie się przy piłce i kontry. Byłem bardzo zdziwiony.

Teraz kolejny wyjazd, do Płocka. Wisła broni się przed spadkiem, też gra pod presją, ale ostatnio wygrywa: 3:1 z Łęczną i 1:0 w Katowicach. Zawiszy może być trudniej niż w Polkowicach.

W I lidze nie ma ławtych meczów i drużyn, które odpuszczają sobie. Są może 2-3 zespoły, które mają spokój, a reszta jednak o coś gra. My mamy trudny kalendarz, z sześciu meczów tylko dwa u siebie, w 15 dni rozegramy 5 spotkań. Ale nie narzekamy, tak jest i trzeba grać. Nie możemy też przejmować się tym 1:1 w Polkowicach. W piłce nożnej nie można się załamywać, trzeba myśleć pozytywnie. Tak było w Cracovii, którą prowadziłem. Wszyscy mówili, że spadniemy, że już po nas, a ja: spokojnie, mamy jeszcze cztery mecze, trzeba grać do końca. I wyszło na moje.

<!** Image 3 align=none alt="Image 188923" >Ale Cracovia w końcu spadła, w poniedziałek przegrała w derbach z Wisłą 0:1...

Spodziewałem się tego, bo jeśłi prezes nie chce wzmacniać zespołu? Mogłem tam zostać, był już gotowy kontrakt, ale nie chciałem tego firmować swoim nazwiskiem.

Wracając do I ligi, przyzna Pan, że ten sezon jest bardzo dziwny, można tracić punkty, nie wygrywać, a nadal liczyć się w walce o awans...

Muszę się uczyć od nowa I ligi. Jako piłkarz grałem w niej ostatnio w 1993 roku, później jako trener prowadziłem Jagiellonię. Wiele się zmieniło, zawodnicy się wymieszali, grają ci z ekstraklasy, zespoły mają wyrównane kadry, prezesi swoje ambicje, piłkarze też, pewnie dlatego padają takie wyniki.

W sobotę za żółte kartki w drużynie Wisły nie zagrają najlepszy strzelec Kamil Biliński (10 goli) i Brazylijczyk Mosart. To zapewne ułatwi zadanie Zawiszy?

Wiemy o tym, ale w ogóle nie zwracamy na to uwagi. To jest bardziej problem trenera Wisły niż nasz. My szykujemy się do tego meczu po swojemu. Mnie interesuje to, że do gry wracają po kontuzji Paweł Zawistowski i po kartkach Błażej Jankowski. I że reszta chłopaków jest zdrowa i gotowa do walki (nadal za kartki pauzuje Krzysztof Hrymowicz - przyp. Fa).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!