https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trzeba mieć zdrowie, by chorować

Marek Wojciekiewicz
Godzina 6.30. Przed Miejsko- Gminną Przychodnią w Świeciu ustawia się spora kolejka. Pod zamkniętymi drzwiami z każdą minutą przybywa pacjentów.

Godzina 6.30. Przed Miejsko- Gminną Przychodnią w Świeciu ustawia się spora kolejka. Pod zamkniętymi drzwiami z każdą minutą przybywa pacjentów.

<!** Image 2 align=none alt="Image 157124" sub="Długie oczekiwanie pod drzwiami świeckiej przychodni dla wielu chorych jest prawdziwą udręką
/ Fot. Marek Wojciekiewicz">Przychodnia otwierana jest dopiero o godzinie siódmej. Wielu pacjentów ma za sobą ponad dwugodzinne oczekiwanie pod drzwiami placówki. W trakcie trwa nerwowe liczenie.

- No, jak jestem dwunasty to na przyjęcie u laryngologa dzisiaj nie mam szans - narzeka mężczyzna w średnim wieku. - Przyjdę jutro trochę wcześniej. Może tym razem się uda - dodaje rozgoryczony.

<!** reklama>- Zdajemy sobie doskonale sprawę z tego, co dzieje się wcześnie rano przed drzwiami naszej placówki – zapewnia Barbara Porankiewicz-Dybowska, dyrektorka Miejsko-Gminnej Przychodni w Świeciu. - Jednak w ramach naszej przychodni działają tylko trzy gabinety specjalistyczne, to jest: neurologiczny, ginekologiczny i logopedyczny.

Wystarczy telefon

- Wielu z tych, którzy pojawiają się tu tak wcześnie, robi to niepotrzebnie. Do naszych lekarzy można zarejestrować się szybciej na wiele sposobów, także telefonicznie. Jeżeli chodzi o laryngologa, to przyjmuje on u nas w ramach osobnej umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia, podobnie jak dermatolog, psychiatra, urolog i okulista - tłumaczy Barbara Porankiewicz-Dybowska.

Zawiłe niuanse organizacji polskiej służby zdrowia dla przeciętnych pacjentów są nieczytelne.

Nie jest wcale tak źle?

W rozmowach prowadzonych przez nich pod drzwiami przychodni, wszelkie zło w działaniu instytucji zdrowotnych przypisuje się Narodowemu Funduszowi Zdrowia. Czy jednak jest to prawidłowa diagnoza?

- W naszej przychodni sytuacja nie jest tak naprawdę najgorsza - mówi Barbara Porankiewicz-Dybowska. - Do neurologa można się jeszcze zapisać na październik, do logopedy na listopad. W poradni ginekologicznej nasze pacjentki przyjmowane są na bieżąco. Oczywiście, w sytuacjach nagłych, nie wahamy się na udzielanie pomocy ponad limit przyznany przez NFZ. Takich ponadlimitowych porad mamy w tym roku sporo, a to, czy otrzymamy za nie pieniądze, pozostaje jak na razie wielką niewiadomą - dodaje dyrektor świeckiej przychodni.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski