Jak donosi Onet.pl, gdy Antoś miał cztery miesiące okazało się, że cierpi na porażenie mózgowe, padaczkę lekooporną i ma poważną wadę wzroku. To niestety nie koniec, chłopiec zachorował także na sepsę i przeszedł operację wycinania ziarniaka.
- Tych trudnych momentów było sporo. Czasami mieliśmy już dość, ale uśmiech mojego synka dawał i daje chęć do walki o lepsze jutro – mówiła w rozmowie z Onetem Zuzanna Plewińska, mama Antosia.
W pewnym momencie pojawiła się nadzieja - chłopcu przeszczepiono komórki macierzyste, dzięki czemu stan zdrowia chłopca poprawił się. Jednak niedawno, rodzice czterolatka usłyszeli kolejną bolesną wiadomość - ich syn musi mieć zoperowane stawy biodrowe, ponieważ lewy staw jest zwichnięty, a prawy zagrożony podwichnięciem.
Jak relacjonuje portal Onet.pl, koszt tej operacji, która ma się odbyć już we wrześniu, to 350 tysięcy złotych - w sierpniu rodzice Antosia muszą zapłacić 20 procent tej kwoty.
Walczymy, by nasze dziecko stanęło na własnych nóżkach. Prosimy o wsparcie finansowe i modlitwę za Antosia, dzielnego wojownika - apeluj mama chłopca w rozmowie z dziennikarzem Onetu.
Antosia i jego rodziców można wesprzeć poprzez stronę siepomoga.pl, na której ruszyła zbiórka pieniędzy na operację chłopca.
Źródło: Onet.pl
