https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trener Smółka i pomocnik Danielak przed meczem Miedź Legnica - Zawisza (niedziela, 12.45)

Marek Fabiszewski
Karol Danielak, sylwetką i sposobem gry przypominający Adriana Błąda, dobrze czuje się na każdej pozycji na boisku, byleby w ofensywie. Na zdjęciu z trenerem Zbigniewem Smółką. Fot. Dariusz Bloch
Karol Danielak, sylwetką i sposobem gry przypominający Adriana Błąda, dobrze czuje się na każdej pozycji na boisku, byleby w ofensywie. Na zdjęciu z trenerem Zbigniewem Smółką. Fot. Dariusz Bloch
W 21. kolejce I ligi, drugiej w rundzie wiosennej, bydgoski Zawisza jedzie do Miedzi Legnica. Mecz w niedzielę o godz. 12.45, transmisja w Polsacie Sport.

Szkoleniowca Zawiszy Zbigniewa Smółkę zapytaliśmy przed wyjazdem do Legnicy, czy teraz, już na zimno, doszły nowe wnioski po spotkaniu z Pogonią (1:0 po golu Jakuba Smektały)? Czy coś się zmieniło w jego ocenie meczu?

- Przede wszystkim na mojej twarzy pojawił się jeszcze szerszy uśmiech. A to dlatego, że po meczu nie ma żadnych urazów, kontuzji i to jest dla mnie najważniejsze. Było kilka rzeczy taktycznych na analizie, w środę między treningami, po obiedzie, mieliśmy analizę taktyczną gry z Pogonią. Wszystko sobie omówiliśmy, pewne elementy gry są do poprawienia, zawsze jest wiele rzeczy do poprawienia, ale skupiliśmy się na tych, które są najbardziej istotne. Była szczera analiza z drużyną i dzisiaj skupiamy się już tylko na Miedzi.

Co o zespole z Legnicy myśli trener Zawiszy, jaką taktykę szykuje na niedzielny mecz i czy dokona zmian w ustawieniu, podobnie jak to uczynił w przerwie spotkania z Pogonią?

- Mamy opracowane różne warianty taktyczne gry. Ale samo ustawienie moim zdaniem nie jest najistotniejsze. Liczą się momenty w grze, na które trzeba reagować. Z Pogonią zagraliśmy w ustawieniu 4-2-3-1 z silnymi Angielskim i Lewickim z przodu. Wycofałem w przerwie jednego z napastników, wprowadzając kreatywnego pomocnika (Mica za Lewickiego - przyp. Fa). Samo ustawienie się jednak nie zmieniło, cały czas graliśmy w pionie. Oczywiście strategii na Miedź nie zdradzę, żeby nie ułatwiać pracy trenerowi Tarasiewiczowi (śmiech).

Karol Danielak jest jednym z czterech zawodników, którzy zadebiutowali w Zawiszy w meczu z Pogonią Siedlce. Pomocnik wypożyczony z Pogoni, ale Szczecin, szybko znalazł wspólny język z kolegami. Bardzo szybko zaaklimatyzował się w zespole z Gdańskiej.

Dlaczego trafił do Zawiszy i czy długo się nad tą decyzją zastanawiał?

- Nie miałem problemu z podjęciem decyzji czy dołączyć do Zawiszy. Widziałem co się szykuje w Szczecinie. Chcę się rozwijać, przejście do I ligi, to dla mnie spora szansa, bo mogę więcej grać. Z trenerem Smółką znam się jeszcze z gry w Jarocie i to też miało duże znaczenie przy mojej decyzji. Jeśli trener będzie na mnie stawiał i będę dawał z siebie wszystko, tych minut złapię więcej i to może wyjść dla mnie tylko na dobre. Miałem jeszcze kilka innych ofert, ale Zawiszę brałem najbardziej poważnie - mówi Karol Danielak, który dołączył do Zawiszy w lutym.

Jesienią 2015 zagrał w 11 meczach w ekstraklasie w barwach Pogoni Szczecin. Zawisza wypożyczył zawodnika na pół roku, z możliwością pierwokupu.

Danielak miał swój duży udział w wygranej z Pogonią Siedlce, a mógł zaliczyć świetną asystę, gdy Jakub Smektała będąc sam na sam z bramkarzem, strzelił gola na 2:0 (wcześniej trafił).

- Nic nie buduje atmosfery tak jak zwycięstwo. Pracowaliśmy nad tym, żeby w tym pierwszym meczu nie zawieść kibiców jak i zespołu. Cieszymy się, że zwycięstwem zaczęliśmy tę rundę. Mieliśmy czas w okresie przygotowań, żeby się zgrać, ale wiadomo, że to w meczach ligowych zgramy się jeszcze bardziej. Jestem zadowolony z meczu, jak ten mecz drużynowo wyglądał i widzę, że będzie dobrze - podkreśla pomocnik.

A co Karol Danielak myśli o niedzielnym meczu?

- Podchodzimy z wielkim respektem do Miedzi, ale bez strachu. Jedziemy do Legnicy po trzy punkty. Znamy swoją wartość i będziemy robić wszystko, żeby wygrać mecz - zapowiada.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski