Trener pierwsza klasa

- Rafał Gąsior po siedmiu kolejkach rundy zasadniczej z powodu słabych wyników Pałacu złożył dymisję. Nie przyjąłem jej. Postanowiłem razem ze współpracownikami pomóc trenerowi - mówił prezes Waldemar Sagan.
<!** reklama>
- Prezes Waldemar Sagan powinien już dawno odejść, kontuzjowane i słabe zawodniczki zabierają miejsca w składzie młodzieży, gdzie oprócz środków z miasta są sponsorzy. Zajęcie ósmego miejsca wśród 10 drużyn, co to za wynik - krytykowała ostatnio nasza Czytelniczka, dzwoniąc do redakcji sytuację w Pałacu.
Zarzuty przedstawiliśmy zainteresowanemu, który tak to podsumował.

- Grupy naborowe siatkówki dziewcząt zakładałem w 1975 roku - mówił Waldemar Sagan. - Od 21 lat bez przerwy gramy w ekstraklasie, 11 razy walczyliśmy w pierwszej czwórce, zdobyliśmy 5 medali. Nie ma takiego klubu w grach zespołowych w Bydgoszczy, który mógłby poszczycić się takimi sukcesami.  Mamy modelowo ułożone szkolenie - drugi rok z rzędu Pałac jest najlepszy we współzawodnictwie dzieci i młodzieży w kraju. Nigdy nie było tak, że dotacje z miasta stanowiły 100 procent kosztów utrzymania pierwszego zespołu.

Dymisja dla dobra klubu

Przy okazji ostatniej konferencji prasowej prezes klubu ujawnił, że trener Rafał Gąsior złożył po 7 kolejkach rundy zasadniczej wniosek o dymisję.
- Tak potwierdzam - mówił Rafał Gąsior. - Do zakończenia rundy zasadniczej pozostało wówczas 11 kolejek. To była dla mnie ważna decyzja życiowa. Kierowałem się logiką i dobrem zespołu. Uważałem w tym momencie, że jeśli przyjdzie nowy trener, da nowy impuls, ma jeszcze szansę na uratowanie drużyny w Orlen Lidze. Stwierdziłem, że jeśli zostanę zwolniony, nie będę miał do nikogo pretensji. Dalej nie będę tego komentował.

Sytuacja była trudna po zakończeniu rundy zasadniczej, zespół miał bilans 2 zwycięstw - 7 porażek i tylko 6 punktów na koncie (9 miejsce w tabeli oznaczało walkę w barażach).
- Odrzuciłem ten wniosek - mówił Waldemar Sagan. - Informację przekazałem zespołowi. Uznałem, że moim obowiązkiem, wspólnie ze współpracownikami jest pomóc trenerowi. To nie jest właściwa struktura zespołu ekstraligowego, sześć doświadczonych seniorek i osiem zawodniczek poniżej 20 lat. Powinno być odwrotnie. Musimy jednak sobie radzić w obecnej sytuacji ekonomicznej. Z powodu wycofania się 2 lata temu Centrostalu, w kasie brakowało miliona złotych netto. Pomimo kłopotów finansowych, jesteśmy wiarygodnym klubem, nie zalegamy ze zobowiązaniami wobec instytucji czy zawodniczek. Udało nam się pokonać zakręt, stworzyć w zespole monolit i dziś są efekty.

Młodzież wykorzystała szansę

Druga runda ułożyła się dla zespołu bardzo dobrze. Pomimo braku dwóch podstawowych zawodniczek przyjmujących, które są kontuzjowane - Węgierki Rity Liliom (od początku grudnia) i Kubanki Mayvelis Martinez (od początku stycznia): zespół w 7 spotkaniach ma bilans 3 zwycięstwa i 5 porażek oraz zdobył 11 punktów. Szansę gry wykorzystały niedoświadczone młode siatkarki: Anna Grejman, Ewelina Krzywicka, Emilia Mucha, Alicja Walczak. O sukcesie przyjętej drogi może także świadczyć fakt, że w drużynie jest 7 zawodniczek, które stawały na podium mistrzostw Polski juniorek w barwach Pałacu w ciągu ostatnich trzech lat.
- Cieszymy się, że zespół po raz 22. z rzędu będzie występował w najwyższej klasie rozgrywkowej - mówił  Waldemar Sagan. - Mamy cele walczyć o wyższe miejsca. Awans do play offów daje zarządowi klubu więcej czasu na rozmowy z potencjalnymi sponsorami. W tegorocznych rozgrywkach nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. Wszystko wskazuje na to, że obie nasze kontuzjowane przyjmujące Liliom i Martinez, będą gotowe do gry w połowie lutego na play offy. Trener dysponując większą liczbą zawodniczek będzie mógł wystawić jeszcze silniejszy skład i mam nadzieję, że sprawimy naszym wiernym kibicom jeszcze niejedną niespodziankę.