https://expressbydgoski.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Trener Jarosław Pasieczny wzmocnił bydgoską piramidę szkoleniową

Tadeusz Nadolski
Jarosław Pasieczny
Jarosław Pasieczny
13 zespołów tworzy obecnie piramidę szkoleniową kobiecej koszykówki nad Brdą. Na samym szczycie jest występujące w ekstraklasie Artego.

Ta idee fix prezesa Basketu 25 Bydgoszcz, Czesława Woźniaka, realnych kształtów nabrała niecały rok temu, kiedy to podpisana została formalna umowa pomiędzy trzema podmiotami - klubem, miastem oraz Polskim Związkiem Koszykówki.

W skład tej pionierskiej w skali kraju struktury, która zaczyna się od trzecich klas SP, wchodzą cztery szkoły podstawowe, dwa gimnazja, XX LO Mistrzostwa Sportowego, grający w I lidze (w tym sezonie utrzymał się na tym szczeblu) Basket 25 oraz ekstraklasowe Artego.

System ma być sprawny

- Obecnie zatrudnionych mamy jedenastu szkoleniowców, a więc tylu, ile mamy zespołów młodzieżowych. Doszliśmy do wniosku, że aby ten system był sprawny i wydolny, potrzebna będzie osoba koordynująca. I tak właśnie trafiliśmy do Jarosława Pasiecznego. Znam go doskonale jeszcze z czasów, gdy sam byłem trenerem ówczesnego Kadusa. Pamiętam, że między innymi spotkaliśmy się w 2008 r. na finałowym turnieju I ligi w Pabianicach. Wtedy prowadzona przez niego Korona Kraków z nami wygrała, wywalczyła nawet awans, ale z przyczyn finansowych do rozgrywek w ekstraklasie nie przystąpiła - powiedział nam Woźniak.

To nie koniec wzmocnień

Co zdecydowało o tym, że władze klubu postawiły właśnie na tę osobę.

- Jest to pasjonat koszykówki, żyjący basketem, człowiek bardzo aktywny, legitymujący się znakomitym dorobkiem trenerskim - powiedział Woźniak.

Jakie będą zadania Jarosława Pasiecznego?

- Będzie prowadził jedną z najmłodszych grup. Ale jego najważniejszym zadaniem będzie koordynacja pracy wszystkich trenerów, stworzenie jednolitego systemy szkoleniowego. Na początku będzie jeździł po szkołach, oglądał zajęcia, podpowiadał - wyjaśnia Woźniak.

To jednak jeszcze nie koniec wzmocnień sztabu szkoleniowego. Jak powiedział nam prezes, piramida osiągnęła obecnie około 60-70 procent zaplanowanego „wymiaru”. Są jeszcze duże rezerwy, zainteresowanie dzieci i rodziców jest olbrzymie. Dlatego od września planuje zatrudnić się kolejnego doświadczonego trenera.

Wszystkie te działania mają jeden cel. Odbudowa kulejącego ostatnio kobiecego basketu, wychowanie wielu zawodniczek, które w niedalekiej przyszłości będą mogły zasilić zespół Artego, a być może nawet reprezentację.

Jarosław Pasieczny jest w trakcie przeprowadzki do naszego miasta. Rozmawialiśmy z nim w trakcie urządzania mieszkania i zapytaliśmy o przyczyny tej decyzji.

- Po pierwsze - budowa takiej piramidy, to jest wspaniały pomysł. Ja próbowałem coś takiego zrobić w Chełmie, skąd pochodzę. Trzydzieści lat pracowałem w Krakowie, ale pod Wawelem nie ma specjalnie sprzyjającego klimatu dla tego rodzaju przedsięwzięć. Po drugie - widzę ogromne zaangażowanie miasta w ten projekt. To jest bardzo istotne i cenne. W sumie jest szansa na stworzenie tutaj czegoś fajnego. Czuję się ciągle człowiekiem bardzo aktywnym i dla mnie będzie to rodzaj dodatkowego wyzwania - powiedział „Expressowi” Jarosław Pasieczny.

Jarosław Pasieczny w kraju znany jest przede wszystkim z pracy z młodzieżą. Ma w dorobku, między innymi, medale mistrzostw Polski kadetek i juniorek wywalczone przez Koronę Kraków.

- To ja podałem pierwszy raz piłkę Kasi Krężel (reprezentantka kraju, w poprzednim sezonie grała w Artego, obecnie w Ślęzy Wrocław - dop. T.N.). Elżbieta Międzik (od 2011 roku w Bydgoszczy - T.N.) była w mojej drużynie, z którą zdobyłem medal na MP w Opalenicy - mówi.

I kończy: - Myślę, że zostanę tu na co najmniej trzy lata. Bydgoszcz może stać się mekką kobiecej koszykówki.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski